Witajcie!
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć produkt, który zużyłam całkiem niedawno. Mowa o cukrowym peelingu do ciała z papają marki FENNEL.
Miałyście okazję już poznać dwa produkty, którym poświęciłam osobne recenzje. Opisywałam już peeling o zapachu lodów truskawkowych, który pokochałam od pierwszego użycia oraz masełko do ciała o zapachu grejpfruta, który spisał się całkiem nieźle.
Tym razem przyszła pora na kolejny zdzierak - czy wywarł na mnie duże wrażenie? O tym dowiecie się poniżej.
Wybierając bowiem ten produkt oczekiwałam mega owocowego zapachu, który będzie niesamowicie pobudzał i dawał kopa energetycznego na cały dzień. Czy taki właśnie produkt otrzymałam? Niestety nie do końca.
Opakowanie nieco inne niż w przypadku poprzednika. Tamto było zaokrąglone, wyższe i zawierało aż 300g produktu. Ten scrub ma płaskie opakowanie, o pojemności 200g. To co łączy te peelingi do zakręcane wieczko oraz folia aluminiowa wewnątrz opakowania, która zabezpiecza produkt przed niechcianymi paluchami. Na etykiecie, która znajduje się na dnie opakowania są wszelkie dane dotyczące peelingu, niestety pod wpływem wilgoci, jaka panuje w łazience podczas kąpieli - napisy nieco się rozmyły (co widać na jednym z poniższych zdjęć). Wieczko ma nieregularną powierzchnię, co ułatwia odkręcenie produktu podczas kąpieli.
Peeling możecie dostać w sklepie firmowym FENNEL w cenie 23zł
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć produkt, który zużyłam całkiem niedawno. Mowa o cukrowym peelingu do ciała z papają marki FENNEL.
Miałyście okazję już poznać dwa produkty, którym poświęciłam osobne recenzje. Opisywałam już peeling o zapachu lodów truskawkowych, który pokochałam od pierwszego użycia oraz masełko do ciała o zapachu grejpfruta, który spisał się całkiem nieźle.
Tym razem przyszła pora na kolejny zdzierak - czy wywarł na mnie duże wrażenie? O tym dowiecie się poniżej.
Wybierając bowiem ten produkt oczekiwałam mega owocowego zapachu, który będzie niesamowicie pobudzał i dawał kopa energetycznego na cały dzień. Czy taki właśnie produkt otrzymałam? Niestety nie do końca.
Zapach niestety bardzo mnie rozczarował. Oczekiwałam bomby owocowej, a dostałam jakiś mdły, zepsuty owoc. Wyczuwalna była w nim nuta pudrowa, jakiś bliżej nieokreślony kwiat, a owocowej nuty niestety brak ;/ Być może spowodowane było to tym, że peeling zaczęłam stosować dwa miesiące przed końcem terminu ważności. Peeling był ważny do 08.2014, a zaczęłam używać go w czerwcu. Tak sobie to tłumaczę, nie otwierałam go wcześniej, więc nie mógł zapach się utlenić. Powiem tyle - jestem zawiedziona zapachem, ale może to moja wina? Jeśli produkt jest świeży - może zapach ma ładny?! Dajcie mi znać, jeśli któraś z Was go miała - jak pachniał?
Konsystencja dość zbita, z dość sporą ilością drobinek cukru. Drobinki nie były bardzo duże, aczkolwiek wyczuwalne podczas używania. Przy kontakcie ze skórą konsystencja zmieniała się. Peeling dość gładko sunął po ciele, jednakże stosowany na słabo nawilżoną skórę spadał do wanny - jakby się kruszył.
Wydajność średnia. Zużyłam go po 6 użyciach - może też dlatego tak szybko, bo zapach mi nie odpowiadał ;P Gdyby był mocno owocowy chciałabym zatrzymać go na dłużej, więc i oszczędniej bym go stosowała ;) Używałam peeling na całe ciało, w celu usunięcia martwego naskórka ze wszystkich możliwych suchych miejsc - głównie skupiając się na udach, pośladkach, kolanach i łokciach.
ZALETY:
- dobrze złuszczał martwy naskórek
- wygładzał i nawilżał skórę
- w tym przypadku mniejsza pojemność była atutem
- poręczne opakowanie
WADY:
- mdły, bliżej nieokreślony zapach
- kiepska wydajność
- zbita i krucha konsystencja
- kiepska wydajność
- zbita i krucha konsystencja
Podsumowując peeling dobrze złuszczał martwy naskórek, nie podrażnił i nie uczulił. Na skórze pozostawała delikatna tłusta warstewka, ale mi to nie przeszkadzało. Peeling zawsze stosowałam na początku kąpieli, potem używałam żelu pod prysznic, więc tłusta warstwa była zawsze spłukiwana. Ciało po zastosowaniu było wygładzone, delikatne i gładkie w dotyku. Niestety peeling zawiódł mnie swoim dziwnym zapachem - nie tego oczekiwałam. Miało być soczyście-owocowo, a było nudno i mdło. Należało ostrożnie się z nim obchodzić podczas używania, ponieważ mógł się kruszyć i spadać na dno wanny/prysznica. Skóra powinna być mocno zwilżona, by peeling delikatnie się zmiękczył i płynnie rozprowadzał się po skórze. Peeling spisał się nieźle, pewnie wróciłabym do niego ze względu na przyzwoite działanie, ale zapach to u mnie kwestia bardzo ważna, więc nie zawita już w mojej łazience.
Miałyście ten produkt? Polubiłyście się z nim, czy niekoniecznie?