Strony

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Co ostatnimi czasy znosi moje ciało, czyli jak je maltretuję, by pożegnać cellulit...

Witajcie kochane!

Dzisiaj post o akcesoriach sado maso, czyli jak skutecznie zmaltretować ciało, by cellulit chciał je opuścić.
Ostatnio pokazywałam preparat, który miał pomóc w zwalczeniu tej zmory i pewnie tak by było, gdybym stosowała go nadal, a nie tylko przez niecałe dwa tygodnie. Jednak bez obaw - mam kolejne smarowidła, których sobie nie odpuszczam. Dodatkowo w walce z cellulitem mają pomóc mi Ci oto sprzymierzeńcy.
Czy uda im się wygnać tego nieproszonego gościa z mej skóry - OJ MAM NADZIEJĘ!

Oto moi przyjaciele:

Od lewej:
* masażer do ciała - można stosować na sucho albo z poślizgiem (w moim przypadku doskonale sprawdza się oliwka do masażu antycellulitowego Ziaji),
* masażer z włosiem i plastikowymi wypustkami obudowany drewienkiem i posiadający taśmę ułatwiającą podtrzymywanie go podczas używania (niestety jest trochę za dużo luzu, więc trzeba mocno trzymać tego cudaka).


Powiem tak - kto mnie do tego zmusił?? Oba masażerki pomagają w zadawaniu sobie bólu, ale czy ktoś powiedział, że pozbywanie się cellulitu to przyjemność? :P

Otóż jak przebiega rytuał: 
Najpierw biorę kąpiel, ciało pokrywam delikatnie peelingiem, albo żelem i kolistymi ruchami masuję (albo raczej torturuję me biedne uda i poślady) szczotką oczywiście. Gdzieś przeczytałam, że pod wpływem piany i wody szczotka jest delikatniejsza, włosie mięknie - taaaa jasne ;P Ja tego nie uświadczyłam. Może dlatego, ze szczotka jest świeża i daje popalić - jak się trochę wyrobi, być może będzie łagodniej masować. Ciało po takim masażu jest trochę zaczerwienione (co oznacza, że lepiej ukrwione i gotowe na ciąg dalszy seansu). Po wyjściu spod prysznica biorę w dłoń oliwkę, niewielką ilość rozprowadzam na obu nogach i pośladkach i jeżdżę zielonym masażerem. Składa się z slikonowo plastikowych kwadratów, ułożonych pod różnym kątem. Wprawione w ruch obracają się delikatnie wciągając fałdki skóry w tą szczelinę. Nogi w mig robią się czerwone i szczypią trochę (to przez intensywne masowanie). Masuję około 5-10minut każdą nogę, po czym masuję dalej już dłońmi. Pozwalam, by oliwka trochę się wchłonęła. Po jakiś 15 minutach nakładam jeszcze jakieś serum na obie nogi i daję mu się wchłonąć na spokojnie. A pamiętajmy, by masując nogi masażer/ręce przesuwać z dołu w górę - tak jak prawidłowo przepływa krew i limfa.


Po zakończonym masowaniu, szczotkę kładę na ręczniku włosiem do dołu - by dokładnie wyschła, a cała woda ściekła na ręcznik. Masażer myję szamponem, mydłem, albo jakimś żelem, by usunąć oliwkę. Dokładnie wycieram i też daję mu przeschnąć.

Powiem tak - cellulit nie może długo tego wytrzymać :P Skoro ja ledwo dyszę po takim zabiegu to co dopiero odczuwa mój wróg? Mam nadzieję, że daję mu ostro popalić - a co, niech nie myśli, że jest tu mile widziany :D

Masażery stosuję od paru dni - ale to co widzę, że skóra błyskawicznie wchłania serum. Ciało jest gładkie, miękkie i delikatne w dotyku. Mam zamiar używać regularnie i podzielę się swoimi spostrzeżeniami już wkrótce ;) Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne - co prawda bolesne, ale czego nie robi się dla urody :D
Poza tym myślę, że ten ból minie z czasem - jak ciało się przyzwyczai i szczotka się trochę wyrobi :)

Obydwa produkty zakupiłam w Rossmannie - zielony masażer za 7,99zł a szczotkę za 10,99zł. Także ceny niewygórowane i mam nadzieję, że efektami wkrótce będą mogła się pochwalić.

A tymczasem zmykam poćwiczyć - jak się przerwie ćwiczenia to strasznie trudno do nich wrócić ;/ Przerwałam jakieś 1,5 miesiąca temu i już widać skutki ;/
Czas się spiąć i wrócić do formy!!

Buziaczki dziewczynki i miłego wieczorku Wam życzę ;)

PS - a na dowód tego, że miętusek już gości u mnie - foto z sobotniego grilla. 

   



Z góry wybaczcie za tło - ale jakoś musiałam sobie poradzić :D


Aneta

32 komentarze:

  1. jeszcze nie szczotkowałam mojego ciałka. śliczne paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie szczotkowanie to też debiut, ale raczej udany :D
      Dzięki ^^

      Usuń
  2. Też jestem posiadaczką tych zielonych wałeczków ,bardzo fajnie działają u mnie dobrze sprawdza się balsam antycellulitowy z Nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam, ale póki co muszę zużywać to co mam - zakaz kupowania czegokolwiek! ;P
      Ale jak zapasy się skończą może i ja wypróbuję Nivea :D

      Usuń
  3. U mnie super sprawdza się ten masażer. Piękny kolor na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^
      Dobrze wiedzieć - w takim razie tym bardziej cieszę się z zakupu! :>

      Usuń
  4. takie dodatki przydałaby mi się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto rozglądać się i kupować w promocji - w razie co nie będzie szkoda wydanej kasy :D

      Usuń
  5. o tak, mam te szczotkę- do szczotkowania na sucho sprawdza sie fantastycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten masazer z wlosiem jest interesujacy ;-)
    Ale szczerze mowiac jeszcze nie stosowalam takich akcesoriow ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie - do teraz!
      Nie mogę tak bezczynnie patrzyć jak cellulit zadomowić chce się na stałe ;P

      Usuń
  7. Kochana, myślę że po tygodniu cellulit odpuści, takich tortur nikt długo nie wytrzyma :D w tamtym roku miałam taki niebieski masażer i miałam nogi całe w małych siniaczkach na początku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siniaków nie uświadczyłam póki co, ale mocnego zaczerwienienia owszem :D
      Mam nadzieję, że tydzień wystarczy :)

      Usuń
  8. Ja też używam masażera do ciała :) A do kąpieli stosuję szorstką gąbkę i też spisuje się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam mega celulit po tej zimie którą spedziłam na kanapie głownie xd Muszę zakupić jakiś masażer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się ostatnio zapuściłam i zaprzestałam ćwiczeń, więc postanowiłam coś z tym zrobić!
      Powodzenia życzę - musimy być dzielne i wytrwałe, a na pewno damy sobie radę ;)

      Usuń
  10. muszę zaopatrzyć się w takie gadżety:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz problemy z tym lokatorem co ja - koniecznie :D

      Usuń
  11. Pewnie , walcz z cellulitem ; )) . Życzę cierpliwości i powodzenia ; )) . Ładny miętusek ;p.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę walczyć - nie odpuszczę ;) W końcu nikt nie będzie mi tu niszczył ciała tak po prostu! ^^

      Usuń
  12. Fajne paznokietki, oj tam tło pierwsza klasa :D

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze nigdy nie używałam takiej szczotki do masażu ..
    bardzo mi się podoba Twój manicure :)

    OdpowiedzUsuń
  14. śliczne paznokcie !
    a na masażer się czaję od jakiegoś czasu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że nie tylko ja robię podchody do masażera :P

      Usuń
  15. Po pierwsze - pietrucha to jest to ! zawsze dla odświeżenia oddechu zjadam ze 2 listki utargane z doniczki :P. Co jestem w Rossmanie to patrzę na tą szczotę, ale zielonego masażera nie widziałam, a powiem Ci, że mnie zaintrygował :> i cena również :D. Czekam z niecierpliwością jak się u Ciebie sprawdzi z czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. na cellulit to ja polecam body wrapping. Skuteczny a jeszcze wiele osób go nie zna. Ostatnio nawet wpis ze zdjęciami od znajomych blogerek na ten temat zrobiłam. Więc jakby efekty były marne albo wolisz szybsze sposoby to polecam ten mój. A tu link do wpisu ze zdjęciami o którym wspominałam dla zainteresowanych :) http://cellulitowo.pl/walczysz-z-cellulitem-i-rozstepami-poznaj-kosmetyki-ktore-naprawde-dzialaja/

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz co mogę ci polecić na celulit? Isana krem do ciała sheabutter i kakao.
    Ja nie mam ogromnego celulitu, ale od kiedy używam tego produktu to moja skóra na pupie się wygładziła (a tam mam jakieś początki celulitu). Więc spróbuj. Tylko pamiętaj żeby najlepiej nakładać dużo i systematycznie, codziennie najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe jaki bedzie efekt za miesiac. Ja niezbyt wierze w tskie cuda, chyba ze w polaczeniu z intensywnymi i regularnymi cwiczeniami, ale zobaczymy. Daj znac.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdą aktywność.

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".