Witajcie!
Dzisiaj przedstawię Wam kosmetyk, który z pewnością przyda się każdej kobiecie dbającej o gładkie i pozbawione włosków ciało. Przedstawię Wam żel do golenia, który kosztuje grosze, a niczym nie odbiega jakością od żeli Gillette, Wilkinson, BIC itp.
Żel do golenia ISANA.
MOJA OPINIA:
Opakowanie poręczne, dobrze się trzyma w dłoni. Trochę przypomina dezodorant, ale nim nie jest ;) Wyposażone w dozownik, przez który wydobywamy żel w odpowiedniej ilości. Pojemność 150ml wystarczająca jak dla mnie.
Zapach bliżej nieokreślony. Ja tam w nim brzoskwini nie czuję - chyba że taką lekko stłumioną innym delikatnym zapachem. Mimo, że nie jest to soczysta brzoskwinia - dla nosa zapach jest neutralny. Tym bardziej, że nie myję się tym żelem, a jedynie miziam po trosze w celu usunięcia zbędnych kłaczków ;P
Konsystencja typowa jak dla tego typu kosmetyków. Aplikujemy na dłoń w postaci żelu, który w kontakcie ze skórą zmienia się w puszystą, kremową i delikatną piankę. Z niewielkiej ilości żelu powstaje naprawdę spora ilość pianki.
Wydajność wg mnie jest bardzo dobra. Z uwagi na fakt, że żel doskonale zmienia swoją konsystencję zyskując na objętości, żel wystarcza na długi okres czasu.
Efekty stosowania jak po żelu do golenia. Ciało jest gładkie, mięciutkie i delikatne. Można się miziać i miziać ;P Spisuje się rewelacyjnie, świetnie zastępuje droższe żele. Dodatkowo sprawia, że maszynka sunie po ciele niczym narciarz po skoczni ;)
PLUSY:
* konsystencja żelu
* świetna wydajność
* poślizg ułatwiający golenie
* ciało staje się gładkie, delikatne i mięciutkie
* kosztuje grosze
MINUSY:
* brak
Ocena końcowa: 10/10
Mimo, że zapach żelu jest bliżej nieokreślony, to nie mogę nazwać tego minusem. Maszynka sunie po ciele, dzięki żelowi zmieniającemu się w puszystą piankę. Zmiękcza włoski, które łatwiej się usuwają. Ciało pozostaje gładkie, miękkie i delikatne. Ponadto żel kosztuje naprawdę niewiele - zwłaszcza podczas promocji (można go nabyć za około 3zł). Świetnie się spisuje, na tą chwilę mój faworyt ;)
Zapisałam i kupię przy okazji pobytu w Polsce.
OdpowiedzUsuńMiałam i lubiłam. Ale chyba nawet bardziej przypadła mi do gustu wersja fioletowa ;)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić dzięki za polecenie:))
OdpowiedzUsuńMuszę kupić, skusiłaś mnie :).
OdpowiedzUsuńMiałam i strasznie podraznił mi skórę.
OdpowiedzUsuńKupuję go zawsze. Uwielbiam ten produkt. Nie widzę różnicy pomiędzy nim, a innymi droższymi kosmetykami tego typu :)
OdpowiedzUsuńuzywam jej od kilku lat juz i wydaje mi sie, ze jej nie zmienie w najblizszym czasie ;D ale Twoje porownanie mnie naprawde rozbawiło haha ;D teraz za kazdym razem jak bede golić nogi to bede sobie myslec ze moja żyletka sunie po nodze jak narciarz po skoczni hahah ;D zmieniłas moje zycie XD
OdpowiedzUsuńmuszę go kupić, przeważnie używam jakiś męskich:D
OdpowiedzUsuńWcześniej miałam żel Balea, również kosztuje grosze i był świetny...Teraz dla odmiany kupiłam sobie Gilette (wersję z Olay) i nie jest ani trochę lepszy, może zapach nieco bardziej mi się podoba...Nie ma sensu przepłacać. Następnym razem skuszę się na Isanę :)
OdpowiedzUsuńŻelu z tej serii jeszcze nie używałam, ale piankę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa wolę pianki z Venus, ale od czasu do czasu kupuję także i ten żel z Isany - uważam, że jest niezły, a dodatkowo ma fajną cenę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę wykończyć tej pianki, ale dlatego, że do golenia zazwyczaj używam żelu pod prysznic. Pomijając moje przyzwyczajenia, nie mam jej nic do zarzucenia ;)
OdpowiedzUsuńRównież stosuję tą piankę! Ciekawy blog. Obserwuję. Będę tutaj częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńwww.momentforme89.blogspot.com