Strony

niedziela, 23 lutego 2014

Relaksujący scrub do ciała z olejkiem kameliowym Elfa Pharm - recenzja.

Witajcie!

Dzisiaj zaprezentuję Wam kosmetyk, który już zużyłam w całości i uważam, że to odpowiedni czas na recenzję. Mowa tu o peelingu do ciała firmy Elfa Pharm, a dokładnie Relaksujący scrub do ciała Japan.
Jeśli jesteście ciekawe mojej opinii zapraszam do dalszej części ;)




MOJA OPINIA:

Opakowanie to zakręcany słoiczek o pojemności 300ml. Wykonane jest z przeźroczystego plastiku, dzięki czemu doskonale widać, ile peelingu zostało oraz dodatkowo możemy podejrzeć jaką ma konsystencję i kolor. Scrub jest wewnątrz zabezpieczony folią, dzięki czemu wiemy, że nikt paluchów tam przed nami nie wsadzał. Pojemność jak dla mnie świetna pod warunkiem, że z peelingu jesteśmy zadowoleni i zapach nam odpowiada. 

Zapach  jak dla mnie....dziwny, bliżej nieokreślony. Jako, że ja jestem osobą, która bardzo dużą wagę przywiązuje do zapachu - muszę stwierdzić, że zapach przekreślił ten scrub ;/ Dziwny, mdły, lekko pudrowy. Jeśli tak pachnie olejek kameliowy, który zawarty jest w tym peelingu - to ja mu podziękuję serdecznie.

Konsystencja  to kolejna sprawa, która też mnie zaintrygowała. Ten scrub przypomina trochę budyń, ale taki leżący parę ładnych godzin, albo nawet dni. Dziwne połączenie galarety z budyniem - nie da się tego opisać :P Scrub zawiera łupinki orzecha kokosowego, który ma za zadanie złuszczyć i wygładzić martwy naskórek. Ja widać na zdjęciach - łupinek jest sporo. 


Wydajność na moje nieszczęście bardzo duża. Przez tą ilość łupinek orzecha, niewielka ilość wystarczała, by doskonale złuszczyć naskórek i wygładzić ciało. 


Efekty stosowania jeśli mam oceniać pod względem złuszczania - rewelacja. Przez to, że drobinkami nie był cukier, a łupinki orzecha, scrub nie rozpuszczał się i można było masować i masować, aż do zaczerwienienia skóry. Świetnie wygładzał, skóra stawała się mięciutka i jak nowa. Idealnie przygotowywał ciało do dalszych zabiegów (nawilżania). Jednak mimo doskonałego działania nie wrócę do niego z uwagi na zapach i konsystencję. Może po prostu trafił mi się felerny egzemplarz i stąd to moje rozczarowanie. 
Czytałam gdzieś recenzje na jego temat i innej blogerce zapach bardzo przypadł do gustu, więc nie wykluczone, że którejś z Was też skradnie serce. Dla działania wygładzającego, złuszczającego i zmiękczającego skórę warto wypróbować. 

PLUSY:
* dość niska cena jak za taką pojemność (w granicach 10zł)
* doskonale złuszcza
* wygładza skórę
* ogromna ilość drobinek sprawia, że peeling jest wydajny


MINUSY:
* zapach
* dziwna konsystencja
* scrub z każdym kolejnym użyciem zabarwiał się na różowo-pomarańczowo w miejscach, gdzie wydobywałam go lekko wilgotną dłonią

Ocena końcowa: 4/10 
Niestety cena nie będzie wysoka, bo scrub najzwyczajniej w świecie mi nie odpowiadał. Skoro mam używać kosmetyku minimum dwa razy w tygodniu musi pachnieć ładnie, by uprzyjemniać mi to zdzieranie naskórka. W tym przypadku masowałam ciało bardzo szybko, by jak najszybciej pozbyć się tego mdłego i duszącego zapachu. Fakt, że doskonale złuszczał naskórek, wygładzał skórę i sprawiał, że była delikatna i przyjemna w dotyku - nie skreśliłam go całkowicie. Ponadto wydajność, duża pojemność i przystępna cena są plusami, które może skuszą do zakupu i wypróbowania na własnej skórze. 


Znacie ten peeling? A może Wam jednak zapach przypadł do gustu? 
Chętnie poznam Wasze opinie ;)


Pozdrawiam,
Aneta

8 komentarzy:

  1. Nie znam go ale chętnie bym przetestowała...te folie zabezpieczające są super, bo tak jak piszesz wiemy czy ktoś wsadzał do danego produktu paluchy czy nie, ale przez nie nie można sprawdzić zapachu co w przypadku bardziej maseł do ciała, ale też i peelingów jest trochę niefajne...kiedyś w jednej drogerii u mnie w mieście były testery takich produktów, stało sobie jedno opakowanie otwarte można było sprawdzić zapach, konsystencję, nawet wchłanianie - super sprawa, ale niestety to było jedyne miejsce z tego mi znane i niestety już tej drogerii nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie zapach to nie problem :P przetestowałabym go z chęcią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że zapach okazał się tak... okropny. Ja także wysoko stawiam zapachowe walory kosmetyków, bo jakby nie było to one uprzyjemniają Nam codzienną pielęgnację :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam nawet nigdzie tej serii peelingów. Mam peeling Apis i pachnie obłędnie, do tego jest w tubie więc wygodnie się go uzywa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo lubię peelingi do ciała z Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie znam ale i nie kusi mnie już :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapach niestety przy takich kosmetykach jest dość istotny. Zwyczajnie, gdy jest nieprzyjemny, wtedy nieprzyjemnie się ich używa... a chyba nie o to chodzi :)
    Cóż, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz widzę ten produkt, mimo wad chętnie bym go przetestowała za te zalety :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdą aktywność.

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".