No i to było chyba do przewidzenia.
Od wczorajszego dnia już obserwowałam, jakie to cudeńka znalazły się w Waszych rękach za sprawą promocji -40% w Rossmannie. Co prawda nie wszystko objęte było promocją, a kosmetyki kolorowe i do pielęgnacji twarzy.
Szczerze? To i tak za dużo! Gdyby była to promocja na kosmetyki do pielęgnacji ciała - żele, balsamy, peelingi - nie poszłabym wcale, bo tego to mam już tyle, że zakopać się można!
A kolorówki - nigdy za wiele ;P
Postanowiłam sobie cel - koniec z zakupami kosmetyków (przecież mam ich na najbliższy rok, albo dwa) i odkładanie sobie kasy na inne przyjemności.
Stąd też zakupy moje w Rossmannie ograniczyłam do minimum - za kwotę około 20zł kupiłam parę fajnie zapowiadających się kosmetyków. Wszystkie są dla mnie nowością, prócz jednego sprawdzonego produktu.
To w dniu dzisiejszym trafiło do mojego koszyka (i tak to wszystko Wasza wina i promocji, które atakują mnie z każdej strony, uniemożliwiając trzymanie się postanowień ;P ).
Tak jak wspomniałam - ograniczyłam się do minimum, gdyż wszystko inne mam w nadmiarze i bez sensu kupować kolejne kosmetyki służące do tego samego.
Na pierwszy ogień idą maseczki. Ziajka - każdy rodzaj po jednej sztuce. Nie miałam z nimi do czynienia, ale zachwalacie je, więc postanowiłam i ja wypróbować. Każda po obniżce kosztowała 0,89zł. Same przyznacie, że żal było ich nie wziąć ;)
I dwie maseczki typu peel-off Rival de Loop. Bardzo ją polubiłam. Pachnie świeżo (chociaż czuć jakiś alkohol - niestety dość intensywnie), delikatnie oczyszcza i ściąga skórę. Mi pasuje - w dodatku za 0,99zł każdy dwupak.
Do tego jeszcze chusteczki Alterry - nigdy nie miałam, a czasem takie rozwiązanie jest bardzo wygodne. Kosztowały całe 1,99zł.
Tyle z kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy.
A z kolorówki wybrałam lakier do paznokci w miętowym odcieniu Lovely Gloss Like Gel (w rzeczywistości wygląda dużo ładniej - ciekawe jak na paznokciach się sprawdzi) - koszt całe 3,39zł. I dwa tusze do rzęs, które wszędzie zbierają dobre recenzje - nie mogłam przejść obojętnie. Było oczywiste, że ceny 5,39zł za Lovely Curling Pump Up i 5,79zł za Wibo Growing Lashes przekonały mnie do zakupu, by wypróbować je po raz pierwszy.
I to tyle, jeśli chodzi o moje łupy. Sama się sobie dziwię, że tylko na tym się skończyło ;)
Ale jak Wam pokażę, w co zaopatrzyłam się na przełomie dwóch ostatnich tygodni, to stwierdzicie, że to, co kupiłam dzisiaj to i tak za dużo ;P
Buziaki kochane ;*
PS. - błagam!! Nie kuście już więcej, bo mój portfel już ledwo wytrzymuje i błaga o litość ;P
Od wczorajszego dnia już obserwowałam, jakie to cudeńka znalazły się w Waszych rękach za sprawą promocji -40% w Rossmannie. Co prawda nie wszystko objęte było promocją, a kosmetyki kolorowe i do pielęgnacji twarzy.
Szczerze? To i tak za dużo! Gdyby była to promocja na kosmetyki do pielęgnacji ciała - żele, balsamy, peelingi - nie poszłabym wcale, bo tego to mam już tyle, że zakopać się można!
A kolorówki - nigdy za wiele ;P
Postanowiłam sobie cel - koniec z zakupami kosmetyków (przecież mam ich na najbliższy rok, albo dwa) i odkładanie sobie kasy na inne przyjemności.
Stąd też zakupy moje w Rossmannie ograniczyłam do minimum - za kwotę około 20zł kupiłam parę fajnie zapowiadających się kosmetyków. Wszystkie są dla mnie nowością, prócz jednego sprawdzonego produktu.
To w dniu dzisiejszym trafiło do mojego koszyka (i tak to wszystko Wasza wina i promocji, które atakują mnie z każdej strony, uniemożliwiając trzymanie się postanowień ;P ).
Tak jak wspomniałam - ograniczyłam się do minimum, gdyż wszystko inne mam w nadmiarze i bez sensu kupować kolejne kosmetyki służące do tego samego.
Na pierwszy ogień idą maseczki. Ziajka - każdy rodzaj po jednej sztuce. Nie miałam z nimi do czynienia, ale zachwalacie je, więc postanowiłam i ja wypróbować. Każda po obniżce kosztowała 0,89zł. Same przyznacie, że żal było ich nie wziąć ;)
I dwie maseczki typu peel-off Rival de Loop. Bardzo ją polubiłam. Pachnie świeżo (chociaż czuć jakiś alkohol - niestety dość intensywnie), delikatnie oczyszcza i ściąga skórę. Mi pasuje - w dodatku za 0,99zł każdy dwupak.

Tyle z kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy.
A z kolorówki wybrałam lakier do paznokci w miętowym odcieniu Lovely Gloss Like Gel (w rzeczywistości wygląda dużo ładniej - ciekawe jak na paznokciach się sprawdzi) - koszt całe 3,39zł. I dwa tusze do rzęs, które wszędzie zbierają dobre recenzje - nie mogłam przejść obojętnie. Było oczywiste, że ceny 5,39zł za Lovely Curling Pump Up i 5,79zł za Wibo Growing Lashes przekonały mnie do zakupu, by wypróbować je po raz pierwszy.
Ale jak Wam pokażę, w co zaopatrzyłam się na przełomie dwóch ostatnich tygodni, to stwierdzicie, że to, co kupiłam dzisiaj to i tak za dużo ;P
Buziaki kochane ;*
PS. - błagam!! Nie kuście już więcej, bo mój portfel już ledwo wytrzymuje i błaga o litość ;P
Ooo żółty tusz z Wibo też kupiłam. Głównie ze względu na szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka wygląda bardzo fajnie ;) Kupiłam ten tusz, bo pojawił się na większości blogów - przez tą promocję ;) I ciekawa jestem jak się sprawdzi u mnie.
UsuńWiększość rzeczy, które pokazalaś też kupiłam :)
OdpowiedzUsuńWiększość kosmetyków się powtarza, co oznacza, że muszą być bardzo dobre ;)
Usuńwidzę, że rossmann pochłonął wszystkich :D
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć. Zapierałam się, że tam nie pójdę - jednak uległam (jak zawsze) ;P
UsuńJa do rossmanna wybieram się jutro :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co wpadnie w Twoje ręce ;)
Usuńtez kupilam te tusze i identyczny lakier ;D ale jeszcze powroce jutro na lowy bo przypomnialam sobie ze jeszcze moge zrobic wieksze zapasy ;D
OdpowiedzUsuńJak widać tusze robią furorę :D Mi już wystarczy - te zakupy zresztą też planowane nie były ;P
Usuńmam ten lakier i tusz i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć ;)
UsuńMam nadzieję, że u mnie sprawdzą się równie dobrze!
tusz Wibo jest super, dobry wybór:)
OdpowiedzUsuńteż musze kupic te tusze :)
OdpowiedzUsuńFajne produkty:)
OdpowiedzUsuńU mnie zielony Wibo w ogole sie nie sprawdzil;) Tez kupilam Gloss Like Gel;)) Udane zakupy;)
OdpowiedzUsuńgdybym miała rosska to pewnie sama na co nie co bym się skusiła :( a tak mogę tylko sobie popatrzyć :D
OdpowiedzUsuńZapomniałam o zakupie tuszu z Wibo. Musze dzisiaj znowu Rossmanna odwiedzić :P
OdpowiedzUsuńsuper zakupy, mam te chusteczki z alterry
OdpowiedzUsuńale używam ich do odświeżenia twarzy a nie do demakijażu
Lubię chusteczki Alterry. Są delikatne i dobrze usuwają makijaż. Tusz też kupiłam, Doll eyes z Wibo ;)
OdpowiedzUsuńZ Wibo miałam wersje czarno fioletową maskary i była całkiem
OdpowiedzUsuńw porządku, choć niemiłosiernie się ścierała.
też się skusiłam na ten lakier :D
OdpowiedzUsuńEee tam, mało kupiłaś ;) Tusz Lovely i maseczki Ziaja też kupiłam na rossmannowej promocji, a lakier Gloss Like Gel jeszcze przede mną, jest na liście zakupowej ;)
OdpowiedzUsuń