Pokazywanie postów oznaczonych etykietą próbki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą próbki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy Douglas - czy za rok skuszę się na niego ponownie?

Witajcie!

Mam dla Was dzisiaj dosyć luźną notkę na temat kalendarza, który towarzyszył mi przez większość grudnia aż do Wigilii. Zawsze marzył mi się kalendarz adwentowy, w którym codziennie z ciekawością i podekscytowaniem będę otwierać kolejne okienka. Pamiętam z dzieciństwa tylko wersję z czekoladkami, więc jak dowiedziałam się o tym kalendarzu z Douglasa - wiedziałam co zażyczę sobie na Mikołajki w tym roku. I tak oto w moje ręce wpadł poniższy kalendarz - niech Was nie zmyli to małe zdjęcie, bo kalendarz był pokaźnych rozmiarów (450,5 m x 600mm x 45mm).
Z tyłu opakowania była umieszczona (tak jak widać na zdjęciu poniżej) cała lista znajdujących się wewnątrz produktów, ale jaka byłaby przyjemność otwierania, gdy znałabym zawartość? Tak więc - kartka informacyjna z tyłu została wyrzucona, a ja codziennie cieszyłam się otwierając kolejne okienka.



Produkty, które znalazłam wewnątrz pudełka to:
  • Venus Aqua 24 Cream (30ml);
  • Douglas Home Spa Sugar Cube Beauty Of Hawaii (24g);
  • Douglas Men Showergel (30ml);                 PRODUKT DLA MĘŻCZYZN
  • Daytox Clay Mask (20ml); 
  • Venus Magic Legs (50ml); 
  • EOS Lippenbalsem Visible Soft Blackberry Nectar (7g);
  • Douglas Home Spa Spirit Of Asia Handcrème (30ml); 
  • Douglas Make-up Eye Pencil No. 1 – Back To Black;
  • Daytox Daily Hydration (10ml); 
  • Annayake Tomo Her Rollerball (10ml);
  • Artemis Med Sensitive Face & Body Cleansing Gel (50ml);
  • Douglas Naturals Face Cream (10ml);
  • Venus Face Peeling Sachet (10ml);
  • Mercedes-Benz VIP Club Pure Woody EdT Miniatuur (7ml);    PRODUKT DLA MĘŻCZYZN
  • Douglas Home Spa Sugar Cube Harmony Of Ayurveda (24g);
  • Douglas Hair Ultimate Shine Shampoo (30ml);
  • Starskin Bio Cellulose Eye Catcher (12g);
  • Douglas Make-up Lip Liner “Bios de Rose”;
  • Douglas Naturals Hydrating Mask Sachet (10ml); 
  • Douglas Hair Ultimate Shine Mask (25ml);
  • Anny 6In1 Mini (6ml);
  • Annayake Ultratime Lifting Anti-Wrinkle Eye Contour Care (7ml);
  • Toni Gard Seaside Woman EdP (15ml).


 Jak oceniam pudełko i cały zamysł kalendarza? 
Otóż - z całą pewnością za rok pokuszę się o zakup takiego pudełka (albo zażyczę sobie ponownie jako prezent). Kalendarz przede wszystkim został dobrze przemyślany pod względem wizualnym - cieszył oko wisząc u mnie na ścianie. Został solidnie wykonany, a otwieranie okienek nie sprawiało problemów. Nic nie wypadało, nie zniszczyło się, ani nie pękało. Wizualnie i funkcjonalnie - 5/5




Jeśli chodzi o zawartość - pozwolę sobie na stwierdzenie, że kalendarze powinny być w dwóch wersjach - dla kobiety i dla mężczyzny. Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, by mój mężczyzna także został obdarowany jakąś małą niespodzianką - nie mniej jednak w tym przypadku miała to być codzienna radość dla mnie, a gdy otwierałam okienko z męskim produktem - byłam zawiedziona. Ok - nie było tego dużo, bo raptem żel pod prysznic oraz perfumy, ale jednak - wolałabym jakieś dwa produkty więcej dla siebie - ot to! 


Kalendarz nie zawierał jedynie saszetek i produktów o pojemnościach 5ml, ale także po 10 czy 30ml - co  uważam za duży plus. Z kalendarza przydadzą mi się wszystkie produkty, ponieważ pojawiły się w nim próbki i mini produkty do pielęgnacji, ale i do makijażu. Znalazły się produkty do twarzy, ciała i włosów, ale i kredka do oczu, konturówka czy balsam do ust. Powiem tak - najlepszym produktem wg mnie to właśnie balsam do ust EOS, którego jeszcze nigdy nie miałam i jest to moje pierwsze jajeczko (tak ja też w to nie wierzę, że dopiero teraz go mam). Pachnie jak Hubba-Bubba i najchętniej bym go zjadła, a nie używała ;P






Wg mnie zawartość kalendarza jest warta swojej ceny regularnej 129zł (na promocji czy z kodem rabatowym można było zdobyć go taniej). 
Jestem ciekawa co Douglas wymyśli w następnym roku i mam cichą nadzieję, że kalendarz będzie zawierał trochę więcej znanych marek i będzie typowo kobiecy ;) Jestem zadowolona i już nie mogę doczekać się kalendarza w roku 2017.


Można go jeszcze nabyć na stronie DOUGLAS

Czy któraś z Was miała ten kalendarz? Jakie są Wasze wrażenia? A może miałyście kalendarze innych firm, które polecacie? 

P.S. - osobiście bardzo spodobał mi się kalendarz L'occitane oraz Nuxe, które widziałam na profilach na Instagramie. Kto wie - może za rok skuszę się nie na jeden, a kilka kalendarzy? Czekam na Wasze opinie w komentarzach!

Buziaki! 

Czytaj dalej »

poniedziałek, 25 marca 2013

Małe co nieco - woski Yankee Candle i kremy L'occitane

Moje małe nabytki piątkowo-sobotnie.

Na blogach tyle dobrego czytałam na temat wosków YC, zastanawiałam się - czy one faktycznie są takie rewelacyjne? Stwierdziłam, że spróbuję i ja.

Nie kupiłam ich wiele, bo najpierw muszę przetestować cokolwiek, by móc stwierdzić, czy warto. Biorąc pod uwagę wielkość tych wosków - pomyślałam, że 6 zł to trochę dużo jak za takie maleństwo. Jednak cofam to, co pomyślałam. Kawałek wosku wystarcza, by w domu unosił się intensywny i bardzo przyjemny zapach.

Oto moje nabytki:


Yankee Candle - Black Coconut, jeden z nowszych wesji zapachowych. Poszedł na pierwszy ogień i przyznam, że jest bardzo przyjemny dla noska, chociaż po dłuższym paleniu można odczuwać "ciężar" tego zapachu. Ale jestem bardzo mile zaskoczona - takie maleństwo, a wiem już, że starczy na baaaaaaaaardzo długo ;)

Yankee Candle - Lemon Lavender. Czeka na swoją kolej jak pozostałe trzy wersje zapachowe. Ale pachnie przyjemnie nawet przez tą otoczkę foliową.













Yankee Candle - Mango peach salsa. Wersja owocowa i przyjemna. Mam nadzieję, że polubimy się z tym woskiem ;)















Yankee Candle - Vanilla Lime. Fajne i interesujące połączenie. Ciekawi mnie, jakie wrażenie po sobie zostawi.













Yankee Candle - Wild passion fruit. Kolejny owocowy zapach.
















Generalnie faza owocowa. Teraz zakupiłam świeże i dobrze zapowiadające się wersje zapachowe. Sama jestem ciekawa, jak się sprawdzą i czy pozostaną u mnie na stałe. Wiem tyle - gdy je zakupiłam, z torebki wydobywał się prześliczny zapach. Wiedziałam, że skoro pachną tak intensywnie jeszcze przed użyciem, to w domu będę zachwycona. Póki co pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Myślę, że to nie będą moje jedyne woski Yankee Candle.

Wiem, że Wy też je uwielbiacie, bo czytam o nich na blogach. Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione zapachy? Może przy kolejnych zakupach skorzystam z Waszych porad? ;)

I mam jeszcze jedną fajną informację. W nowym wydaniu Glamour macie kupon, który upoważnia do odebrania 3 próbek po 10 ml kremów L'occitane. Wystarczy wypełnić i udać się do najbliższego punktu markowego. Kremiki są ślicznie zapakowane - także L'occitane się postarało. Dzięki temu można wypróbować je i może skusić się na pełnowartościowe kremy?

A tak oto się prezentują w opakowaniu i z osobna:










Krem do rąk Kwiat Wiśni














Krem do rąk z masłem Shea 


Krem do rąk Pivoine Flora


















A czy Wy odebrałyście już swoje próbki kremów? ;)


Pozdrawiam, 
Aneta.
Czytaj dalej »
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...