Witajcie!
Jak się trzymacie po Świętach? Ja się nie przejadłam, ale tylko i wyłącznie dlatego, że akurat na ten czas dopadło mnie przeziębienie (trzyma uparcie do dzisiaj) i biorąc pod uwagę, że samopoczucie nie dopisywało, głodna też nie byłam. Ale powiem Wam jedno - ma to swoje plusy ;) Przynajmniej nie uświadczę poświątecznych dodatkowych kilogramów :D Tyle tylko, że czuję się po prostu źle! Ale...Mikołaj w tym roku dopisał, więc nie ma co narzekać :D
Dzisiaj korzystając z wolnych paru minut - przybliżę Wam nieco kosmetyk, który od pierwszego użycia polubiłam i zapobiegawczo zaopatrzyłam się w dwa dodatkowe opakowania. Biorąc pod uwagę ostatnie zamieszanie, jakie było wokół płynu micelarnego - wolałam się zabezpieczyć ;) Jednak chyba nie było to konieczne :P Ale przezornym lepiej być ;)
Mojej ocenie poddaję dzisiaj normalizujący żel-peeling oczyszczający BeBeauty.
MOJA OPINIA:
Opakowanie wykonane z miękkiego plastiku mieszczące 150ml żelu. Opakowanie stawiamy na głowie, dzięki czemu każda aplikacja przebiega bezproblemowo. Na odwrocie zamieszczone są wszelkie niezbędne informacje na temat produktu. Zamknięcie typu klik działa bez zarzutu, trwałe, łatwo się otwiera, ale jest przy tym szczelne. Miękkie tworzywo, z jakiego jest wykonane ułatwia nam poprzez delikatne naciśnięcie wydobyć na dłoń tyle kosmetyku, ile potrzebujemy. Wydobycie żelu do samego końca nie powinno sprawiać żadnego problemu.
Zapach bardzo świeży, przyjemny dla nosa. Odświeżający i energetyzujący. Mega plus jak dla mnie.
Konsystencja płynna, lejąca, żelowa jak przystało na tego typu produkt. Zanurzone są w nim mikro drobinki ścierające o kolorze bezbarwnym, które delikatnie masują naszą buźkę. Pojawiają się też nieco większe drobinki o zabarwieniu morskim. Po kontakcie z wodą rozpuszczają się. Dzięki takiej konsystencji żel bezproblemowo powinien wydostać się w 100% z opakowania. Wystarczy niewielka ilość, by umyć calutką buźkę.
Efekty stosowania jak dla mnie są świetne. Może ten żel nie sprawi, że po jego użyciu moja cera jest w fenomenalnym stanie (gdy wyskakują pryszcze nawet żel za kilkadziesiąt złotych takiego cudu nie poczyni), ale jak za tak niskie pieniądze jestem nim oczarowana. Po każdym użyciu cera momentalnie staje się gładziutka, oczyszczona i napięta. Nie czuć efektu ściągnięcia, cera nie jest wysuszona. Skóra promienieje, jest odświeżona, odżywiona i mięciutka ;) Dodatkowo przy regularnym stosowaniu nie pojawiają się u mnie wysuszone miejsca w okolicach czoła i nosa. Mimo tego, że jest to żel-peeling - łagodnie działa na skórę, nie podrażniając jej (chociaż przy ostrym tarciu zaczerwienienie się pojawia) i nie wysuszając dodatkowo.
PLUSY:
* zapach i konsystencja
* działanie wygładzające i odświeżające
* łagodnie oczyszcza skórę, delikatnie ją masując
* poprawia wygląd cery
* cera jest promienista i świeża
* dokładnie oczyszcza
* wydajność
* niska cena (około 4,99zł za opakowanie)
MINUSY:
* nie zauważyłam
Ocena końcowa: 10/10
Inaczej być nie może - jak dla mnie idealny żel, łączący w sobie złuszczanie i zdzieranie z oczyszczaniem twarzy. Nadaje się do dogłębnego oczyszczenia skóry wieczorem, a także o poranku w celu odświeżenia cery.
Skład dla zainteresowanych:
A Wy znacie może ten żel? Co o nim sądzicie?
ANETA