Moje małe nabytki piątkowo-sobotnie.
Na blogach tyle dobrego czytałam na temat wosków YC, zastanawiałam się - czy one faktycznie są takie rewelacyjne? Stwierdziłam, że spróbuję i ja.
Nie kupiłam ich wiele, bo najpierw muszę przetestować cokolwiek, by móc stwierdzić, czy warto. Biorąc pod uwagę wielkość tych wosków - pomyślałam, że 6 zł to trochę dużo jak za takie maleństwo. Jednak cofam to, co pomyślałam. Kawałek wosku wystarcza, by w domu unosił się intensywny i bardzo przyjemny zapach.
Oto moje nabytki:
Yankee Candle - Black Coconut, jeden z nowszych wesji zapachowych. Poszedł na pierwszy ogień i przyznam, że jest bardzo przyjemny dla noska, chociaż po dłuższym paleniu można odczuwać "ciężar" tego zapachu. Ale jestem bardzo mile zaskoczona - takie maleństwo, a wiem już, że starczy na baaaaaaaaardzo długo ;)
Yankee Candle - Lemon Lavender. Czeka na swoją kolej jak pozostałe trzy wersje zapachowe. Ale pachnie przyjemnie nawet przez tą otoczkę foliową.
Yankee Candle - Mango peach salsa. Wersja owocowa i przyjemna. Mam nadzieję, że polubimy się z tym woskiem ;)
Yankee Candle - Vanilla Lime. Fajne i interesujące połączenie. Ciekawi mnie, jakie wrażenie po sobie zostawi.
Yankee Candle - Wild passion fruit. Kolejny owocowy zapach.
Generalnie faza owocowa. Teraz zakupiłam świeże i dobrze zapowiadające się wersje zapachowe. Sama jestem ciekawa, jak się sprawdzą i czy pozostaną u mnie na stałe. Wiem tyle - gdy je zakupiłam, z torebki wydobywał się prześliczny zapach. Wiedziałam, że skoro pachną tak intensywnie jeszcze przed użyciem, to w domu będę zachwycona. Póki co pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Myślę, że to nie będą moje jedyne woski Yankee Candle.
Wiem, że Wy też je uwielbiacie, bo czytam o nich na blogach. Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione zapachy? Może przy kolejnych zakupach skorzystam z Waszych porad? ;)
I mam jeszcze jedną fajną informację. W nowym wydaniu Glamour macie kupon, który upoważnia do odebrania 3 próbek po 10 ml kremów L'occitane. Wystarczy wypełnić i udać się do najbliższego punktu markowego. Kremiki są ślicznie zapakowane - także L'occitane się postarało. Dzięki temu można wypróbować je i może skusić się na pełnowartościowe kremy?
A tak oto się prezentują w opakowaniu i z osobna:
Na blogach tyle dobrego czytałam na temat wosków YC, zastanawiałam się - czy one faktycznie są takie rewelacyjne? Stwierdziłam, że spróbuję i ja.
Nie kupiłam ich wiele, bo najpierw muszę przetestować cokolwiek, by móc stwierdzić, czy warto. Biorąc pod uwagę wielkość tych wosków - pomyślałam, że 6 zł to trochę dużo jak za takie maleństwo. Jednak cofam to, co pomyślałam. Kawałek wosku wystarcza, by w domu unosił się intensywny i bardzo przyjemny zapach.
Oto moje nabytki:
Yankee Candle - Black Coconut, jeden z nowszych wesji zapachowych. Poszedł na pierwszy ogień i przyznam, że jest bardzo przyjemny dla noska, chociaż po dłuższym paleniu można odczuwać "ciężar" tego zapachu. Ale jestem bardzo mile zaskoczona - takie maleństwo, a wiem już, że starczy na baaaaaaaaardzo długo ;)
Yankee Candle - Lemon Lavender. Czeka na swoją kolej jak pozostałe trzy wersje zapachowe. Ale pachnie przyjemnie nawet przez tą otoczkę foliową.
Yankee Candle - Mango peach salsa. Wersja owocowa i przyjemna. Mam nadzieję, że polubimy się z tym woskiem ;)
Yankee Candle - Vanilla Lime. Fajne i interesujące połączenie. Ciekawi mnie, jakie wrażenie po sobie zostawi.
Yankee Candle - Wild passion fruit. Kolejny owocowy zapach.
Generalnie faza owocowa. Teraz zakupiłam świeże i dobrze zapowiadające się wersje zapachowe. Sama jestem ciekawa, jak się sprawdzą i czy pozostaną u mnie na stałe. Wiem tyle - gdy je zakupiłam, z torebki wydobywał się prześliczny zapach. Wiedziałam, że skoro pachną tak intensywnie jeszcze przed użyciem, to w domu będę zachwycona. Póki co pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Myślę, że to nie będą moje jedyne woski Yankee Candle.
Wiem, że Wy też je uwielbiacie, bo czytam o nich na blogach. Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione zapachy? Może przy kolejnych zakupach skorzystam z Waszych porad? ;)
I mam jeszcze jedną fajną informację. W nowym wydaniu Glamour macie kupon, który upoważnia do odebrania 3 próbek po 10 ml kremów L'occitane. Wystarczy wypełnić i udać się do najbliższego punktu markowego. Kremiki są ślicznie zapakowane - także L'occitane się postarało. Dzięki temu można wypróbować je i może skusić się na pełnowartościowe kremy?
A tak oto się prezentują w opakowaniu i z osobna:
Krem do rąk Kwiat Wiśni
Krem do rąk z masłem Shea
Krem do rąk Pivoine Flora
A czy Wy odebrałyście już swoje próbki kremów? ;)
Pozdrawiam,
Aneta.
te woski muszą byc cudowne :) może się na jakiś skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńUwielbiam te woski <3
OdpowiedzUsuńJa chyba też się z nimi zwiążę na długo...:D
Usuńwoski yc to moje ukochance!
OdpowiedzUsuńchcialabym tez te kremy,ale nawet mama nie miala by mi jak odebrac tych probek bo nie ma w poblizu ich sklapu...
u mnie dzis post z kolekcja bronzerow od £1-£30
zapraszam
x
x
x
Szkoda, że nie masz w pobliżu sklepu L'occitane. Chociaż ja w centrum handlowym je odebrałam, bo bliżej nie miałam ;/
UsuńLubię Lemon Lavender :) Za samą lawendą nie przepadam, ale z dodatkiem cytryny pachnie naprawdę ładnie. A black coconut jest ok, ale trochę mnie rozczarował :( Ja czuję w nim więcej wanilii i kojarzy mi się bardziej z budyniem, niż z kokosem :D W opakowaniu pachnie mi znacznie lepiej.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego wosku Yankee Candle ..
OdpowiedzUsuńmuszę kupić Glamour i skorzystać z kuponu :) dzięki za informację :)
kuszą mnie z muszę gdzieś wyppatrzyć w UK ;D
OdpowiedzUsuńmydełka prezentują się bosko
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach Vanilla Lime :) Z tymi próbkami świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńMango i Limonka kusi ;D uwielbiam owocowe zapachy :))
OdpowiedzUsuńNie odebrałam próbek, bo nie mam gdzie :( ale Tobie życzę miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie rozczarujesz się kremami od L. W moim wypadku kremik z masłem shea działał tylko krótkofalowo.
OdpowiedzUsuńno to teraz mnie zmartwilas, uwielbiam kremy do rak i inne produkty z Loccitane, szczegolnie, ze jako nieliczne pomagaja moim suchym dloniom, a w najblizszy sklep mam dopiero 130 km od mojego miejsca zamieszkania :(
OdpowiedzUsuń