Witajcie!
Dzisiaj na szybko recenzja odżywki do włosów, do której podchodziłam dwukrotnie. Niestety pierwsze z nich nie powaliło mnie na kolana, jednakże nie zrezygnowałam i postanowiłam spróbować jej raz jeszcze. To była dobra decyzja, bo tym razem polubiłam jej działanie. Mowa tu o niebieskiej odżywce do włosów marki ISANA.
MOJA OPINIA:
Opakowanie wykonane z trochę twardego plastiku, o białym zabarwieniu. Na dnie opakowania znajduje się zatrzask i otwór, przez który wydobywamy odżywkę. Od połowy opakowania trochę trudno wydobyć kosmetyk z wnętrza przez twardość butelki i po części konsystencję produktu.
Zapach przyjemny, bliżej nieokreślony. Pozostawał na włosach długo po zastosowaniu.
Konsystencja gęsta, mleczna. Przy tego typu opakowaniu wydobycie odżywki było kłopotliwe. Trzeba było się namęczyć, by wydobyć cokolwiek z wnętrza. Przy nadmiernej ilości spadała z włosów. Czasem miałam wrażenie, że jest za gęsta i włosy kiepsko ją wchłaniają.
Wydajność raczej zadowalająca. Miałam ją miesiąc czasu, ale nie stosowałam jej codziennie i nie przy każdym myciu włosów. Przez to, że jest tak gęsta, często spadał nadmiar do wanny i należało czynność powtórzyć, przez co mogła się też szybciej zużywać.
Efekty stosowania początkowo mnie nie urzekły. Odniosłam wrażenie, że włosy wręcz są nastroszone po jej użyciu. Nie wiem czemu tak się zadziało. Tak leżała w szafce łazienkowej, aż sobie o niej przypomniałam. Postanowiłam dać jej drugą szansę i to był dobry wybór. Tym razem odżywka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Włosy były mięciutkie, sypkie i ładnie się błyszczały. Zauważyłam też, że są odżywione, wygładzone i zdrowiej wyglądające. Przy rozdwajających się końcówkach raczej nie pomogła. W tym pomogły mi inne specyfiki. Odkąd stosuję serum do zniszczonych końcówek i jedwab do włosów, nie zauważyłam miotełek na końcach włosów. Nawet podczas wizyty u fryzjera usłyszałam, że włosy nie są zniszczone tak jak jeszcze jakiś czas temu. Cieszę się z tego, bo odkąd pamiętam zawsze miałam poszarpane końce, które wyglądały wstrętnie! Myślę, że ta odżywka to bardzo dobra, tania opcja, gdy potrzebujemy szybkiego wygładzenia, odżywienia i miękkości. Moje włosy ją polubiły i z pewnością do niej powrócę. Zwłaszcza, że kosztuje grosze (ja kupiłam ją za niecałe 3zł w promocji).
PLUSY:
* przyjemny choć bliżej nieokreślony zapach
* poprawia wygląd włosów
* jest wydajny
* nie podrażnia skóry głowy
* niska cena
* dobra dostępność
* włosy są odżywione i wygładzone
MINUSY:
* twarde plastikowe opakowanie
* zbyt gęsta konsystencja
* przy pierwszym podejściu spowodował puszenie
Ocena końcowa: 7/10
Bardzo dobra odżywka w atrakcyjnej cenie. Zapewnia szybką poprawę wyglądu naszych włosów. Nadaje zdrowego wyglądu, blasku i miękkości. Warta wypróbowania.
Pozdrawiam,
Aneta
ciekawe spostrzerzenia co do tej odżywki, nie miałam, ale myślę ze wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest w promocji za niecałe 4zł w Rossku, więc można śmiało się zaopatrzyć ;)
UsuńNie używałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńJak przetestujesz to koniecznie daj znać jak się spisała ;)
UsuńMiałam dziwną przygodę z tą odżywką. Moja mama ją kupiła, ja nie mając żadnego mazidła do golenia nóg użyłam tej odzywki, która sprawdziła się lepiej od nie jednej pianki! Dopiero potem odkryłam jej dobre działanie na włosy :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać o tej właściwości! To prawda idealnie się nadaje do golenia nóg :D
Usuńna zmianę z moimi może bym się skusiła
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za odżywkami Isany :/ Miałam dwie i nie byłam zadowolona :/
OdpowiedzUsuńJak widać nie każdemu będzie odpowiadać. Szkoda, że dwie przetestowane i dwie klapy ;/
UsuńMyślałam, że jest dość rzadka jak większość odżywek Isana. Nie miałam i będę musiała wypróbować, bardzo lubiłam wersję babassu, potem idealnie sprawdzała się alterra z morelą, obie wycofane, szkoda :(
OdpowiedzUsuńMoja była wyjątkowa oporna w wydobyciu (chyba, że jakiś egzemplarz miałam inny;P). Innych nie próbowałam, więc nawet nie wiem jak z konsystencją. Muszę kiedyś wypróbować odżywki z Alterry - szampony lubię, a odżywki nie miałam okazji używać.
UsuńPrzeważnie w ogóle nie używam odżywek do włosów, bo jestem leniuchem i akurat o włosy nie muszę szczególnie dbać :)
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, że odżywki są Ci zbędne. Moje włosy bez odżywki byłyby jak siano :P
UsuńNie miałam jej :P
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :D
Usuńcoraz bardziej kuszą mnie produkty Isany ;)
OdpowiedzUsuńnie znam produktu ale recenzja mega zachecajaca :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tej odżywki, ale szampon z tej serii zupełnie mi nie podpasował :( póki co mam włosowe zapasy, więc szybko po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
thx bardzo :)
OdpowiedzUsuńmoże jesteś zainteresowana follow bloga & fb ? :)
mialam rozowa wersje i kompletnie zrazila mnie do odzywek isany :(
OdpowiedzUsuńMiałam dwa opakowania i pierwsze wspominam nawet fajnie, ale z drugim już nie było tak fajnie.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na Isanowe odżywki, zwłaszcza jak teraz są w promocji, ale odpuściłam jednak, bo pamiętam, że miałam jakąś kiedyś i strasznie wydajna była, przez co mi się znudziła :D
OdpowiedzUsuń