Witajcie!
Dzisiaj szybki, krótki post przedstawiający mój kolejny wyrób domowy - mianowicie kule do kąpieli. Uwielbiam umilacze kąpielowe pod każdą postacią. Pięknie pachnące płyny, sole czy też musujące kule do kąpieli. Wszystkich produktów miałam mnóstwo, jedne lepsze, inne gorsze. Nie mniej jednak kule do kąpieli wygrywają w tym zestawieniu.
Ten musujący efekt i uwalniający się z każdą kolejną sekundą zapach sprawia, że mogłabym w wannie leżeć godzinami. Wystarczy zaledwie 15-20 minut w wannie i każdy smutek, stres i przemęczenie odchodzą w zapomnienie.
Dlatego też postanowiłam, że takie kule spróbuję zrobić samodzielnie w domowym zaciszu. Zanim przystąpiłam do produkcji - obejrzałam mnóstwo filmików, przeczytałam informacje na temat receptur - na blogach, na stronach z półproduktami i w książkach. Gdy już miałam jakiekolwiek pojęcie przystąpiłam do dzieła. I tak oto powstały kule kąpielowe mojej receptury.
Wersja przedstawiona na poniższym zdjęciu to kula lawendowa.
Do jej wytworzenia użyłam standardowych składników, czyli:
- sodę oczyszczoną - 2/3 i kwasek cytrynowy - 1/3 (zakupione w sklepie ecospa.pl) łącznie trzy miarki po 100ml każda
- mleko w proszku - 2 łyżki
- mąkę ziemniaczaną - 1 łyżkę
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżkę oleju z pestek moreli (ze sklepu etja.pl)
- kilka kropli olejku lawendowego
- odrobina barwnika kosmetycznego
- wodę destylowaną (używałam do momentu osiągnięcia pożądanej konsystencji) oraz
- suszoną lawendę
Zakupiłam okrągłe formy do kul kąpielowych, które ułatwiały mi nadanie kształtu moim wyrobom. Z powyższych składników wyszły mi 4 kule lawendowe.
Pięknie pachną, musują w wodzie i unoszą się na jej powierzchni. Kąpiel z ich zastosowaniem do świetny relaks po ciężkim dniu. Zapach odpręża, wycisza i odstresowuje. Kula idealnie sprawdza się w jesienne wieczory. Dzięki nim mamy własne, domowe spa.
A Wy lubicie takie kąpielowe umilacze?
super pomysł ;)
OdpowiedzUsuńfajna kula domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńjak one ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńale fajne ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Super wyglądają :D Szkoda, że nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńja ostatnio poluję na kule z organique...
OdpowiedzUsuńkiedyś lubiłam kule kąpielowe ;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy sama nie robiłam kul.
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńSkusiłbym się na taką kąpiel. Znam kule drogeryjne ale te muszą być niesamowite - 100% natury :D
OdpowiedzUsuńLubię takie umilacze :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy miałam się zabrać za zrobienie tych kul, bo przepis jest banalnie prosty:)
OdpowiedzUsuń