Witajcie kochane.
Czy Wy też po tej całej promocji -40% czujecie się wykończone tymi przepychankami pod szafami, ciągłą gonitwą w poszukiwaniu wolnej luki, by na spokojnie podejść do półek i coś obejrzeć?
Ech - uważam, że nasz naród jest dziwny ;P Weźmie czy nie weźmie to otwiera tusze (nie ważne, że to nie tester), otwiera pomadki, błyszczyki - maluje się i przegląda w lusterku, a potem ten egzemplarz odłoży spowrotem na półkę i weźmie inny, albo wyjdzie ze sklepu szczęśliwa, bo za free ma pełny make-up. Jak mnie to wkurza!!! Po co są testery? A potem w domu zdziwienie, że tusz jakiś taki dziwny, lekko zaschnięty ;/ Nie znoszę takich ludzi!!!
Ale przejdźmy do tych przyjemniejszych rzeczy, czyli zakupów. Jak już dostałam się do szaf z lakierami (bo po to w głównej mierze tam poszłam raz jeszcze) wybrałam dwa lakiery Lovely z gamy tych różowych. Jeden z nich przedstawię w kolejnym poście - bardzo się już z nim polubiłam :D
Ale żeby nie iść z koszykiem prawie pustym, wpadły tam też dwa kremy do twarzy, waciki (bo tego nigdy za wiele) oraz maseczki (znowu).
Tak oto prezentują się moje łupy. Za całość zapłaciłam 31,11zł, ale razem z kostkami toaletowymi Bref (dwupak za 8,99zł).
Krem z olejkiem migdałowym to dla mnie nowość, nigdy nie widziałam go wcześniej - kosztował 7,79zł.
Krem Ziaji z masłem kakaowym to też nowość dla mnie za całe 2,19zł.
Maseczki Ziaji (tak wychwalane, więc kupiłam zapas) za 0,89zł sztuka.
Lakiery Lovely Gloss Like Gel nr 101 oraz Classic Nail Polish nr 29 - za 3,39zł każdy.
No i płatki Lilibe 120szt., których na zdjęciu nie ma za 2,69zł.
To by było na tyle, jeśli chodzi o moje zakupy. Wiem jedno - obiecuję sobie zaprzestanie tego wariactwa! Zakupy i promocje to samo zło!!!
A w następnym poście przedstawię lakier z powyższej dwójki.
Do kolejnego posta kochane!
Aneta
Czy Wy też po tej całej promocji -40% czujecie się wykończone tymi przepychankami pod szafami, ciągłą gonitwą w poszukiwaniu wolnej luki, by na spokojnie podejść do półek i coś obejrzeć?
Ech - uważam, że nasz naród jest dziwny ;P Weźmie czy nie weźmie to otwiera tusze (nie ważne, że to nie tester), otwiera pomadki, błyszczyki - maluje się i przegląda w lusterku, a potem ten egzemplarz odłoży spowrotem na półkę i weźmie inny, albo wyjdzie ze sklepu szczęśliwa, bo za free ma pełny make-up. Jak mnie to wkurza!!! Po co są testery? A potem w domu zdziwienie, że tusz jakiś taki dziwny, lekko zaschnięty ;/ Nie znoszę takich ludzi!!!
Ale przejdźmy do tych przyjemniejszych rzeczy, czyli zakupów. Jak już dostałam się do szaf z lakierami (bo po to w głównej mierze tam poszłam raz jeszcze) wybrałam dwa lakiery Lovely z gamy tych różowych. Jeden z nich przedstawię w kolejnym poście - bardzo się już z nim polubiłam :D
Ale żeby nie iść z koszykiem prawie pustym, wpadły tam też dwa kremy do twarzy, waciki (bo tego nigdy za wiele) oraz maseczki (znowu).
Tak oto prezentują się moje łupy. Za całość zapłaciłam 31,11zł, ale razem z kostkami toaletowymi Bref (dwupak za 8,99zł).
Krem z olejkiem migdałowym to dla mnie nowość, nigdy nie widziałam go wcześniej - kosztował 7,79zł.
Krem Ziaji z masłem kakaowym to też nowość dla mnie za całe 2,19zł.
Maseczki Ziaji (tak wychwalane, więc kupiłam zapas) za 0,89zł sztuka.
Lakiery Lovely Gloss Like Gel nr 101 oraz Classic Nail Polish nr 29 - za 3,39zł każdy.
No i płatki Lilibe 120szt., których na zdjęciu nie ma za 2,69zł.
To by było na tyle, jeśli chodzi o moje zakupy. Wiem jedno - obiecuję sobie zaprzestanie tego wariactwa! Zakupy i promocje to samo zło!!!
A w następnym poście przedstawię lakier z powyższej dwójki.
Do kolejnego posta kochane!
Aneta
A ja się nie dałam i nie weszłam do Rossmanna ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę ;)
UsuńCiekawa jestem jak lakiery prezentują się na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńJuż jutro pojawi się post z jednym z nich :)
UsuńTeż kupiłam masło kakaowe, uwielbiam ten krem :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten róż z Lovely :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te maseczki :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych maseczek, ale lubię ten krem z Ziaji :) niektóre są całkiem dobre
OdpowiedzUsuńi te lakiery z Lovely są bardzo fajnie, sympatyczne ^^''
też pierwsze widzę ten krem z Lirene
OdpowiedzUsuńMaseczki z ziaji są genialne, sama zrobiłam mały zapas. Najlepsze jest w nich to, że opakowanie jest tak wielkie i spokojnie starczy na dwa razy :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolory lakierów!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak sprawdzi się krem o olejkiem migdałowym z Lirene - pierwszy raz go widzę .. ;)
a ja ubolewam ze Rosska nie mam :)
OdpowiedzUsuńkupiłam mamie ten krem Lirene:) ciekawe czy jej się spodoba :) jeszcze nie otworzyła...
OdpowiedzUsuńmnie też denerwuje to, że ludziska wszystko muszę otworzyć i wepchać łapki, mimo że to nie tester ;/
OdpowiedzUsuńa ja jestem z siebie dumna bo nie zawitalam do rossmanna ;p
OdpowiedzUsuńmasło kawaowe super
OdpowiedzUsuńPolowałam na ten olejek, szukałam w dwóch Rossmannach w mieście i nie znalazłam :( A szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!;)
Dobrze, że promocja dobiegła końca :D
OdpowiedzUsuńhehe :)
ja też kupiłam ten lakier 101 :) właśnie mam go na paznokciach, a jeszcze dzisiaj recenzja i zdjęcia.
świetne zakupy. Szczególnie lakiery :) śliczne kolorki.
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem z ziaji, jest kultowy
Ja w czerwcu daję sobie szlaban na zakupy :)
OdpowiedzUsuń