Witajcie!
Dzisiaj pokażę Wam produkt, który pomimo zapewnień producenta kompletnie się u mnie nie sprawdził.
Na każdym niemalże blogu widziałam już wszelakiego rodzaju skarpetki złuszczające. Wiele firm opisywano, recenzowano i przede wszystkim chwalono. Najbardziej znane na blogach to te firm: Magic Foot Peel, Cosmabell, Purederm, czy EpilFeet. Wszystkie z wymienionych skarpetek to koszt około 100zł - plus, minus kilka lub kilkadziesiąt złotych. Jak dla mnie te ceny były mało osiągalne, więc postanowiłam poszukać czegoś innego - tzn. tańszego zamiennika. Ciekawość zwyciężyła i tak oto zakupiłam za niecałe 20 zł parę skarpetek marki DIZAO.
Nie mogłam się powstrzymać, taka byłam podekscytowana, że jeszcze tego samego dnia założyłam je na stopy. Nie powiem, uczucie przyjemnego chłodzenia na stopach - fajne. Czułam lekkie pieczenie, ale tylko na początku, po kilku minutach ustąpiło. Producent na opakowaniu napisał, by skarpetki trzymać na nogach 45-60 minut. Ale stwierdziłam - potrzymam trochę dłużej, zadziała lepiej :P
Taaa jasne. Skarpetki zdjęłam, umyłam stopy, osuszyłam. I tak w oczekiwaniu na pierwszą schodzącą skórką minął jeden dzień. Potem drugi, trzeci, czwarty - moja skóra na stopach stała się twarda jak nigdy wcześniej. Mówię - noooo działa. Skoro skóra na stopach twardnieje, to oznacza, że lada dzień będzie się łuszczyć. Minęły kolejne dni, a pięty jak były twarde tak byłyby do dzisiaj - gdybym ich nie zmiękczała, nie traktowała peelingami i kremami nawilżającymi.
Powiem tak - bubel jakich mało! Ale jak to mówią : "Skąpy podwójnie traci". Szkoda, bo miałam wielkie nadzieje i wiarę w to, że moje stópki będą gładkie jak pupa niemowlaka. Niestety zawiodłam się i powiem Wam jedno - nie kupujcie tych skarpetek, bo szkoda marnować pieniędzy na coś, co kompletnie nie działa. Dodatkowo można sobie jeszcze tylko pogorszyć stan swoich stóp.
Ale jeśli chcecie, by:
- Wasze stopy były szorstkie niczym tarka,
- Wasza pościel była pozaciągana przez wysuszone piętaszki,
- Wasze stopy tupały nawet bez butów,
- facet został skutecznie zniechęcony do wszystkiego
KONIECZNIE ZAOPATRZCIE SIĘ W TO WYSUSZAJĄCE "CUDO" !
Mam nadzieję, że moja recenzja uchroni osoby, które zastanawiały się nad zakupem tego oto "CUDA" i powstrzyma Was przed nietrafionym zakupem.
Pozdrawiam,
Aneta
Pierwszy raz to widzę na oczy
OdpowiedzUsuńmiałam coś podobnego z mariona i byłam zadowolona :)
Myślę, że nie straciłaś niczego nie znając go wcześniej ;)
UsuńTo tylko strata czasu (na zabieg i oczekiwanie) oraz pieniędzy.
Nie znam tego, ale będę unikać. Widziałam, że na blogach polecają koreańskie skarpetki i na nie mam ochotę.
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o koreańskich wiele dobrego, ale są na ebayu, na którym nie mam konta i nie bardzo chyba chcę zakładać.
Usuńhaha dobre podsumowanie :))) na pewno będę unikać. dzięki :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńOmijaj szerokim łukiem, chyba, że jakiś natarczywy facet się pojawi - odstraszacz idealny :D
ja tam nie lubię takich rzeczy do stóp:) wole zwykłą tarkę:)
OdpowiedzUsuńU mnie tarka daje krótkotrwałe efekty ;/ Chciałam czegoś silniejszego i dobrego - niestety zawiodłam się.
UsuńSzkoda że się nie sprawdziły ;/
OdpowiedzUsuńJa lada dzień zrobię wpis o skarpetkach DIY ;)
OdpowiedzUsuńMam też skarpetki Magic Foot ale jeszcze ich nie używałam
Miałam takie z Tony Moly i też okazały się bublem...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki bubel...
OdpowiedzUsuńOo ja dobrze,że napisałaś "
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%. Jakieś pół roku temu kupiłam te same skarpetki na Allegro. Firma pomyliła się i wysłała mi 2 opakowania, co sprawiło wielką radość, niestety do czasu. Skarpetki kompletnie nic nie zrobiły z moimi piętami, w ogóle nie schodziła mi skóra. Totalna klapa!!!!!
OdpowiedzUsuńdzięki za ostrzeżenie, z pewnością się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego i nigdy o tych skarpetkach nie słyszałam. Może i dobrze skoro okazały się takim bublem :(
OdpowiedzUsuńA to bublisko :( ka mmiałam jakiś koreański wynalazek i sprawdziły się doskonale ;)
OdpowiedzUsuńto rzeczywiście nie ma co ryzykować!:)
OdpowiedzUsuńkurcze szkoda ze bubel bo szukałam czegoś takiego
OdpowiedzUsuń