czwartek, 12 stycznia 2017

Ulubieńcy kosmetyczni 2016 do pielęgnacji, czyli co mnie urzekło w mijającym roku.

Witajcie!

Mamy Nowy Rok, pora więc na przedstawienie ulubieńców zeszłego roku. Do ulubieńców należą produkty, które używam i znam od dłuższego czasu oraz te, które odkryłam całkiem niedawno i wiem, że będą towarzyszyć mi dłużej.
Ulubieńców podzieliłam na dwie kategorie - pielęgnacja i kolorówka, by łatwiej było je przedstawić i przybliżyć. Ten post będzie zawierał skrócone recenzje każdego z produktów - w kilku słowach opiszę za co je polubiłam i co mają w sobie, że zwróciłam na nie uwagę. 

Ulubieńcy pielęgnacyjni, bo tym produktom przyjrzymy się bliżej w tej notce uszeregowałam kolejno:

* produkty do kąpieli
* produkty do włosów
* produkty do twarzy
* produkty do ciała
* produkty do ust czy dłoni



PRODUKTY KĄPIELOWE


Orzeźwiający żel pod prysznic O'HERBAL Elfa Pharm wydajny, pięknie pachnący Werbeną produkt do codziennej kąpieli. Doskonale się pieni, nie wysusza skóry, dodaje energii a dodatkowo kosztuje grosze. Zdecydowanie POLECAM!


Nawilżająca emulsja do mycia ciała i włosów VIS PLANTIS seria Atopy Tolerance Elfa Pharm delikatny dla skóry, subtelnie pachnący, łagodnie działający. Pieni się, doskonale oczyszcza skórę, nie podrażniając nawet najbardziej wrażliwej skóry. Ma kremową konsystencję, wygodnie się dozuje dzięki pompce - zapewnia większy komfort stosowania i higieny. 



Kremowy żel pod prysznic LE PETIT MARSEILIAIS Piwonia & Malina  cudowne, nietypowe i nieoczywiste połączenia zapachów sprawiają, że marka LPM zdobywa z każdym miesiącem rzesze kolejnych fanów. Uwielbiam za kremową konsystencję, wydajność, cudowne i nietuzinkowe zapachy, dużą ilość piany i atrakcyjne ceny. Dotychczas wszystkie produkty LPM sprawdzały się u mnie świetnie, ale ten zapach zdobył moje serce :) 

Kupić możecie je:
Żel O'HERBAL TUTAJ
Emulsja do ciała VIS PLANTIS TUTAJ
Żel LPM TUTAJ



PRODUKTY DO PIELĘGNACJI WŁOSÓW


Maska KALLOS Banana ten produkt znają chyba wszyscy, a jak nie wszyscy to większość. Cóż mogę o nim napisać - świetnie pachnie (włosy pachną dwa dni po jej użyciu), jest meeeeeeeega wydajna, co widać po wielkim opakowaniu 1000ml. Używam ją trzeci miesiąc, a zużycia niemalże nie widać! Włosy są błyszczące, gładkie, nie puszą się i rozczesują bezproblemowo. Włosy nie są obciążone, są miękkie w dotyku i do tego ten zapach. Musicie ją wypróbować. 


Szampon EQUILIBRA przeciw wypadaniu - odkrycie ubiegłego roku. Szampon pachnie aloesem, świeżo. Dokładnie oczyszcza skórę głowy i włosy. Nie podrażnia, nie powoduje swędzenia czy wysuszenia. Dodatkowo już po jednym delikatnym myciu aż skrzypią. Dawno żaden szampon tak mocno i dokładnie nie oczyszczał moich włosów ze wszelkich zanieczyszczeń. Włosy umyte tym szamponem doskonale wchłaniają wszelkie maski czy olejki. Są błyszczące, gładkie i dobrze się układają. Szamponu potrzeba dosłownie odrobina, by dokładnie oczyścić włosy podczas mycia. 


Kupić możecie je:
Maska KALLOS Banana TUTAJ
Szampon EQUILIBRA TUTAJ


PRODUKTY DO PIELĘGNACJI TWARZY


Krem na dzień BEAUTY OIL - to moje odkrycie zeszłego roku. Wszystkie produkty tejże marki bardzo dobrze się u mnie sprawdziły - mają fantastyczne, naturalne składy. Działają fenomenalnie na skórę - najlepiej stosowane w serii produktów do kompleksowej pielegacji. Recenzję znajdziecie TUTAJ

Krem pod oczy MURIER - świetne produkty, które dostępne są w salonach kosmetycznych. Idealnie nawilża, ma lekką i szybko wchłaniającą się konsystencję. Jestem zachwycona całą serią, którą miałam okazję testować. Recenzję znajdziecie TUTAJ

Baza perłowa w kulkach BIELENDA - świetna, świetna i jeszcze raz świetna. Recenzja pojawi się niebawem, podsumowująca działanie trzech rodzajów baz. Obecnie otrzymałam komplet trzech baz, które zacznę niebawem testować. Fenomenalne rozwiązanie - perełki pięknie prezentują się w buteleczce, dozownik z pompką ułatwia aplikację. Cera jest rozświetlona, nawilżona i pełna zdrowego blasku. Nadaje się do twarzy solo - nadając zdrowego i naturalnego wyglądu, pełnego rozświetlenia oraz pod makijaż - przedłużając jego trwałość i nadając mu lepszego, bardziej naturalnego charakteru. 


Bogate serum z wit. C LIQ CC od Liqpharm - kolejne odkrycie, które działa doskonale. Cera jest odżywiona, wygładzona i nawilżona. Obecnie stosuję inne produkty tej firmy i napiszę jedno - MIŁOŚĆ BEZWZGLĘDNA!!!  Po więcej zapraszam TUTAJ

Peeling enzymatyczny  VIS PLANTIS Elfa Pharm - fenomenalny, delikatny, a przy tym zaskakująco skuteczny. Zapach przyjemny dla nosa. Wydajny i spodziewajcie się odrębnej notki na jego temat

Kupić możecie je:
Krem na dzień Beauty Oil TUTAJ
Krem pod oczy MURIER TUTAJ
Perłowe kulki BIELENDA TUTAJ
Produkty Liqpharm TUTAJ
Peeling Vis Plantis TUTAJ


PRODUKTY DO PIELĘGNACJI CIAŁA

Peelingi kawowe Body Boom - pierwsza styczność nastąpiła, gdy peeling pojawił się w pudełku SHINY BOX, który swego czasu subskrybowałam. Od tego czasu - jest miłość! Zapachy, działanie i ta delikatna, gładka skóra po jego użyciu - polecam! Wiem, że można taki peeling zrobić sobie samodzielnie - czasem tak robię, ale dla leniwców takie rozwiązanie jest świetne. 

Olejek do ciała Cynamon i Pomarańcza MOKOSH - ten zapach, ta gładka i delikatna w dotyku skóra po jego użyciu są zaskakująco dobre. Olejek najcześciej dodaje do peelingu Body Boom - dzięki masażowi, pozostawieniu chwilę na skórze - po kąpieli i wysuszeniu skóra jest niesamowicie nawilżona i pachnąca. 


Balsam do ciała VASELINE - pięknie pachnie, świetnie nawilża i wygładza ciało Wystarczy niewielka ilość do pokrycia nim całego ciała. Warto się przyjrzeć im bliżej przy kolejnych zakupach. 

Kupić możecie je:
Peelingi BODY BOOM TUTAJ
Olejek MOKOSH TUTAJ
Balsam VASELINE TUTAJ


PRODUKTY POZOSTAŁE

Żel do golenia BALEA - rewelacyjny żel, aż żałuję, że kupiłam tylko jeden będąc w DM-ie. Koniecznie muszę za nim rozejrzeć się w sklepach internetowych. Bardzo dobrze się pieni, jest wydajny, cudownie pachnie, zmiękcza włoski, niesamowicie ułatwia golenie.


Odmładzający krem do rąk i paznokci VIS PLANTIS Elfa Pharm- idealnie nadaje się w okresie zimowym. Namiętnie go używam i mam zawsze przy sobie. Szybko się wchłania, dobrze nawilża i chroni skórę dłoni przed pękaniem i nadmiernym wysuszeniem. Wygodna i poręczna tubka ułatwia aplikację. 

Pomadka ochronna EOS - odkrycie roku. Znalezione w Kalendarzu Adwentowym Douglas (o którym pisałam TUTAJ) i nie wiem, jak mogłam tak długo żyć bez tego cudeńka. Działa błyskawicznie, nawilża, wygładza i dosyć długo usta pokryte są warstwą ochronną. W chwili, gdy na ustach zaatakowała mnie inwazja opryszczek - suche usta na wiór koiła i nawilżała tylko ta pomadka. Reszta nie dawała rady. Wiem jedno - to moje pierwsze, ale nie ostatnie jajeczko EOS.

Żel myjący do twarzy Biolaven - pachnie świeżo, doskonale się pieni, nie podrażnia, dokładnie oczyszcza. Świetnie współpracuje z Foreo Luną, którą używam podczas stosowania tego żelu. Wg mnie jest godny uwagi. 

Kupić możecie je:
Krem do rąk VIS PLANTIS TUTAJ
Pomadka ochronna EOS TUTAJ
Żel myjący Biolaven TUTAJ







Jacy są Wasi ulubieńcy pielęgnacyjni? Znacie powyższe produkty?
Chętnie poznam Wasze opinie ;)


Czytaj dalej »

niedziela, 1 stycznia 2017

Kalendarz Rok z Ewą Chodakowską, czyli mój plan na 2017 rok.

Witajcie!

Dzisiaj drugi post z cyklu pomocnicy w dążeniu do celu na 2017 rok. Był już post o planerze PAPERDOT, który ma pomóc mi się zorganizować w każdej kwestii, a dzisiaj będzie o kalendarzu, który ma pomóc przekształcić fałdy tłuszczu na mięśnie. 
To będzie mój rok, to będzie rok z Ewą Chodakowską. Mówcie co chcecie - są różne opinie na jej temat, ale zmieniła życie niejednej kobiety i nikt jak ona tak nie motywuje. Wpisy na FB potrafią dać kopa i tak też oto powstał pomysł - w zasadzie ostatnia deska ratunku. Prowadzić dziennik fitness, w czym też mam nadzieję pomoże mi oto ten kalendarz. 

Ja swój nabyłam TUTAJ w promocji za około 23zł (teraz kosztuje nieco więcej, ale szukajcie okazji cenowych - są często).

Rok z Ewą Chodakowską - Twój Dziennik Fitness. Nowa edycja. 

Jeśli chcecie razem ze mną zapełniać na sportowo kartki z kalendarza - dołączcie do mnie ;)

Wlepki/naklejki/planner, które tu widzicie są ze strony Gym Hero (o której dowiecie się nieco więcej w innym motywującym poście.  


A teraz zapraszam do obejrzenia wnętrza! Wraz z dniem dzisiejszym - koniec z oglądaniem, czas go wypełniać ;)


1. Kalendarz jest w sztywnej okładce, dzięki czemu z pewnością będzie łatwiej znosił rzucanie nim o podłogę, gdy już nie będziemy miały ochoty na ćwiczenia, a Ewka nadal patrzy ;P





2. Spis treści, który szczegółowo opisuje cały rok wyzwań.




3. Motywujące słowa na początku każdego miesiąca, które z pewnością pomogą, dodadzą otuchy i pomogą uwierzyć w siebie. Plusem jest to, że kalendarz rozpocząć możesz w każdym dowolnym momencie - nie ma miesięcy, więc nie czekaj - zaczynaj ze mną!




4. Szczegółowe rozpisanie każdego miesiąca, dzięki czemu widać co tak naprawdę robiłaś w tym miesiącu - tutaj nie ma miejsca na lenistwo i oszustwa.



5. Każdy miesiąc to inny dodatek, który skupia się na innej partii ciała. Oprócz swoich ćwiczeń dodawaj te z danego miesiąca, a Ewa obiecuje zupełnie nowe ciało! Wierzę w to, a Wy?



6. Miejsca na zapiski dotyczące samopoczucia, dzięki czemu można poczuć się jakby faktycznie ktoś się Tobą interesował.



7. Czas na podsumowania miesiąca, czyli coś na co czeka każda z nas - EFEKTY i POMIARY.




8. Na koniec zbiorczy kalendarz na 2017, gdzie możesz zaznaczyć ważne wydarzenia, czy cokolwiek godnego zanotowania. 



To jak?? Zmotywowane? Gotowe do walki o lepsze ja? Gotowe na wyzwanie? Gotowe na nowe, lepsze, zdrowsze i piękniejsze ciało?

Ja podejmuje wyzwanie i wierzę, że mi się uda. Koniec z wymówkami, koniec ze złym samopoczuciem. Czas na mnie - czas na WAS! DO DZIEŁA ;)

Brakuje Wam motywacji - zapraszam do zajrzenia 

TUTAJ - motywujące ubrania, gadżety i akcesoria. Od dzisiaj Wasz trening już nie musi być nudny!

 TUTAJ - Ewa to jedna chodząca motywacja, kto jeszcze nie zna czym prędzej musi nadrobić ;)

 TUTAJ - moje dwie #instafriends, Ewa i Agata, które postanowiły swoją miłością do zdrowego jedzenia i zdrowego stylu życia zarażać innych. Robią to świetnie i życzę im powodzenia - więcej takich pozytywnych ludzi i świat od razu byłby barwny i piękniejszy. 

TUTAJ - mój profil na Facebooku, gdzie wstawiam więcej zdjęć (także tych motywujących). Będzie mi miło jak wpadniecie do mnie ;)




Czytaj dalej »

Paperdot 2017 - czy planner z Empiku jest godny uwagi?

Witajcie!

Dzisiaj kolejny luźny post, jednak iście motywujący - dlaczego? Ponieważ przedstawiam Wam mojego tegorocznego towarzysza moich codziennych czynności. A czy 1 styczeń nie jest idealnym dniem na to, by postanowić się zorganizować, planować i zmienić co nieco w swoi życiu? Otóż taki właśnie mam zamiar - aby rok 2017 był moim rokiem!
Jeśli chcecie się przyłączyć - zapraszam i zachęcam ;)

W tej notce nie będę Wam opisywać jak powinno wyglądać planowanie, bo sama jeszcze nie odkryłam tej umiejętności. Nie mniej jednak zamierzam sumiennie zapełniać mój planner, a na koniec roku opiszę Wam wrażenia, czyli jak mi się z nim współpracowało, oraz czy była to rzecz przydatna, czy raczej zbędny wydatek i zachcianka.


Jaki mam plan zapełniania mojego pomocnika? 
Otóż koncepcji jest sporo, ale chyba najbardziej odpowiednią dla mnie formą będzie planowanie z tygodniowym wyprzedzeniem - czyli poświęcenie chwilki w niedzielę, by zaplanować cały nadchodzący tydzień. Oczywiście daty ważne, wcześniej znane wydarzenia będę umieszczać na bieżąco, aby nie zniknęły gdzieś w czeluściach pamięci oraz bym każdy dzień miała wcześniej ustalony.

Po co planner? Dlaczego nie mogę tego inaczej rozegrać? 
Mianowicie - macie problem z wiecznym brakiem czasu? Wydaje Wam się, że nie macie gdzie w swój "napięty harmonogram" wcisnąć spotkania z koleżanką, kina, czy chociażby czasu na napisanie posta? Właśnie w tym ma pomóc mi ten planner. 

Zamierzam bowiem:
  •  regularnie pisać posty, robić zdjęcia na bloga i go nie zaniedbywać
  •  poświęcać więcej czasu rodzinie i bliskim (w tym roku baaardzo to zaniedbałam)
  • chcę usystematyzować swoją wiedzę (ostatnio mam wrażenie, że zapominam podstawowych i często niezmiernie ważnych rzeczy)
  • chcę skupić się na szlifowaniu języka (chodzę na zajęcia językowe i nie chcę, by na tym się skończyło)
  • chcę więcej czytać, bo tyle ciekawych i interesujących pozycji mam w biblioteczce i na Kindle, a wydaje mi się (a raczej sobie wmawiam), że nie mam na to czasu
  • chcę z wyprzedzeniem planować zakup prezentów i zarządzać wydatkami, by nie wydawać pieniędzy pochopnie i bez przemyślenia
  • chcę wziąć się za siebie (zacząć regularnie ćwiczyć i zdrowiej się odżywiać)
  • chcę nauczyć się gromadzić oszczędności i odkładać na zachcianki regularnie 
  • chcę przede wszystkim na koniec roku stwierdzić - UDAŁO MI SIĘ, JESTEM Z SIEBIE DUMNA!.


Czy w tym pomoże mi ten planner? O tym dowiecie się niebawem. Na blogu pojawi się także post na temat kalendarza, który ma z kolei pomóc mi w regularnych ćwiczeniach.

Trzymajcie kciuki i pomyślcie też o sobie. Pamiętajcie - czasem zdrowy i rozsądny egoizm nikomu nie zaszkodzi, a wręcz pomoże.

Napiszcie mi też koniecznie co Wam pomaga w planowaniu i realizacji postanowień noworocznych? 
Korzystacie z plannerów, bullet journal'ów czy zwykłe kalendarze także się spisują? A może macie inne pomysły, którymi chcecie podzielić się w komentarzach? 

Czekam i zapraszam Was teraz do zajrzenia do wnętrza Plannera PAPERDOT, który nabyłam w Empiku. Zdjęcia przedstawiają z bliska jego zawartość po kolei. 

1. Pierwsza rzecz - kieszonka na okładce, w której możecie (jak ja) włożyć sobie dodatkowe naklejki do oznaczania ważnych i mniej ważnych wydarzeń w ciągu roku. 



2. Druga ciekawa rzecz - miejsce na wszystkie Wasze plany, cele w różnych kategoriach (rodzina, kariera, uroda, czy podróże), które możecie zapisać w jednym miejscu i wracać do nich, gdy tylko będziecie mieć na to ochotę.





3.Trzecia kwestia - przychody i wydatki, czyli mój odwieczny problem. Mam nadzieję, że planner mi pomoże się "ogarnąć".




4. Sztywne zakładki oddzielające miesiące - co prawda są sztywne, ale mimo wszystko mają tendencję do zaginania się (sprawdzimy w praktyce jak działają).



5. Miejsca na rzeczy ważne danego dnia - dzięki temu nie zapomnicie, co jest do zrobienia.



6. Kalendarz na każdy dzień w danym miesiącu - gdzie możecie zbiorczo wpisać ważne terminy, spotkania, czy inne uroczystości. Łatwiej spojrzeć na cały miesiąc i wiedzieć, co Was czeka już niebawem.


7. Wyrywane kartki na zakupy - możecie uzupełniać sukcesywnie listę zakupów, a potem ją oderwać i zabrać ze sobą - czyż to nie ułatwienie? 


8. Naklejki to upiększania Plannera - macie symbole do oznaczania rzeczy ważnych,tj. urodzin, podróży, lekarzy czy innych wydarzeń.


9. Dodatki własne z Aliexpress  - stick notes, kolorowe długopisy, flamastry, naklejki czy washi tape. Tutaj pełna dowolność i co tylko dusza zapragnie - w końcu kto czasem nie ma ochoty poczuć się jak dziecko?


Ja swój egzemplarz kupiłam stacjonarnie oszczędzając przy tym 10zł (za założenie karty Empik). Online jest niedostępny, ale w salonach Empiku możecie go szukać - może gdzieś jeszcze znajdziecie ;) 



Jak Wam się podoba taka notka? Chcecie wiecej takich niekosmetycznych postów? Mam już kilka w planach, które zamierzam wrzucić na bloga. Dajcie znać w komentarzach. 

Pozdrawiam ciepło i życzę Szczęśliwego Nowego Roku - zróbcie wszystko, by ten rok był dla Was wyjątkowy.

P.S. - przy okazji zapraszam Was na mojego Facebooka, gdzie na bieżąco możecie obserwować, co się u mnie dzieje ;)   TUTAJ 



Czytaj dalej »

czwartek, 29 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy Douglas - czy za rok skuszę się na niego ponownie?

Witajcie!

Mam dla Was dzisiaj dosyć luźną notkę na temat kalendarza, który towarzyszył mi przez większość grudnia aż do Wigilii. Zawsze marzył mi się kalendarz adwentowy, w którym codziennie z ciekawością i podekscytowaniem będę otwierać kolejne okienka. Pamiętam z dzieciństwa tylko wersję z czekoladkami, więc jak dowiedziałam się o tym kalendarzu z Douglasa - wiedziałam co zażyczę sobie na Mikołajki w tym roku. I tak oto w moje ręce wpadł poniższy kalendarz - niech Was nie zmyli to małe zdjęcie, bo kalendarz był pokaźnych rozmiarów (450,5 m x 600mm x 45mm).
Z tyłu opakowania była umieszczona (tak jak widać na zdjęciu poniżej) cała lista znajdujących się wewnątrz produktów, ale jaka byłaby przyjemność otwierania, gdy znałabym zawartość? Tak więc - kartka informacyjna z tyłu została wyrzucona, a ja codziennie cieszyłam się otwierając kolejne okienka.



Produkty, które znalazłam wewnątrz pudełka to:
  • Venus Aqua 24 Cream (30ml);
  • Douglas Home Spa Sugar Cube Beauty Of Hawaii (24g);
  • Douglas Men Showergel (30ml);                 PRODUKT DLA MĘŻCZYZN
  • Daytox Clay Mask (20ml); 
  • Venus Magic Legs (50ml); 
  • EOS Lippenbalsem Visible Soft Blackberry Nectar (7g);
  • Douglas Home Spa Spirit Of Asia Handcrème (30ml); 
  • Douglas Make-up Eye Pencil No. 1 – Back To Black;
  • Daytox Daily Hydration (10ml); 
  • Annayake Tomo Her Rollerball (10ml);
  • Artemis Med Sensitive Face & Body Cleansing Gel (50ml);
  • Douglas Naturals Face Cream (10ml);
  • Venus Face Peeling Sachet (10ml);
  • Mercedes-Benz VIP Club Pure Woody EdT Miniatuur (7ml);    PRODUKT DLA MĘŻCZYZN
  • Douglas Home Spa Sugar Cube Harmony Of Ayurveda (24g);
  • Douglas Hair Ultimate Shine Shampoo (30ml);
  • Starskin Bio Cellulose Eye Catcher (12g);
  • Douglas Make-up Lip Liner “Bios de Rose”;
  • Douglas Naturals Hydrating Mask Sachet (10ml); 
  • Douglas Hair Ultimate Shine Mask (25ml);
  • Anny 6In1 Mini (6ml);
  • Annayake Ultratime Lifting Anti-Wrinkle Eye Contour Care (7ml);
  • Toni Gard Seaside Woman EdP (15ml).


 Jak oceniam pudełko i cały zamysł kalendarza? 
Otóż - z całą pewnością za rok pokuszę się o zakup takiego pudełka (albo zażyczę sobie ponownie jako prezent). Kalendarz przede wszystkim został dobrze przemyślany pod względem wizualnym - cieszył oko wisząc u mnie na ścianie. Został solidnie wykonany, a otwieranie okienek nie sprawiało problemów. Nic nie wypadało, nie zniszczyło się, ani nie pękało. Wizualnie i funkcjonalnie - 5/5




Jeśli chodzi o zawartość - pozwolę sobie na stwierdzenie, że kalendarze powinny być w dwóch wersjach - dla kobiety i dla mężczyzny. Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, by mój mężczyzna także został obdarowany jakąś małą niespodzianką - nie mniej jednak w tym przypadku miała to być codzienna radość dla mnie, a gdy otwierałam okienko z męskim produktem - byłam zawiedziona. Ok - nie było tego dużo, bo raptem żel pod prysznic oraz perfumy, ale jednak - wolałabym jakieś dwa produkty więcej dla siebie - ot to! 


Kalendarz nie zawierał jedynie saszetek i produktów o pojemnościach 5ml, ale także po 10 czy 30ml - co  uważam za duży plus. Z kalendarza przydadzą mi się wszystkie produkty, ponieważ pojawiły się w nim próbki i mini produkty do pielęgnacji, ale i do makijażu. Znalazły się produkty do twarzy, ciała i włosów, ale i kredka do oczu, konturówka czy balsam do ust. Powiem tak - najlepszym produktem wg mnie to właśnie balsam do ust EOS, którego jeszcze nigdy nie miałam i jest to moje pierwsze jajeczko (tak ja też w to nie wierzę, że dopiero teraz go mam). Pachnie jak Hubba-Bubba i najchętniej bym go zjadła, a nie używała ;P






Wg mnie zawartość kalendarza jest warta swojej ceny regularnej 129zł (na promocji czy z kodem rabatowym można było zdobyć go taniej). 
Jestem ciekawa co Douglas wymyśli w następnym roku i mam cichą nadzieję, że kalendarz będzie zawierał trochę więcej znanych marek i będzie typowo kobiecy ;) Jestem zadowolona i już nie mogę doczekać się kalendarza w roku 2017.


Można go jeszcze nabyć na stronie DOUGLAS

Czy któraś z Was miała ten kalendarz? Jakie są Wasze wrażenia? A może miałyście kalendarze innych firm, które polecacie? 

P.S. - osobiście bardzo spodobał mi się kalendarz L'occitane oraz Nuxe, które widziałam na profilach na Instagramie. Kto wie - może za rok skuszę się nie na jeden, a kilka kalendarzy? Czekam na Wasze opinie w komentarzach!

Buziaki! 

Czytaj dalej »

niedziela, 18 grudnia 2016

Niespodzianka od Beauty Oil ;) Zgarnij rabat -50%

Witajcie!!

Mam dla Was niespodziankę od marki Beauty Oil ;)
Z uwagi na to, że ostatnio pojawiła się na moim blogu zbiorcza recenzja produktów - mam dla Was dobrą wiadomość!



Dla pierwszych czterech osób, które w komentarzu zgłoszą się i napiszą, który produkt chciałyby kupić 50% taniej - wyślę kupon rabatowy z taką zniżką.

Na każdy z produktów mam po jednym kuponie - kto pierwszy ten lepszy! Z czystym sumieniem polecam. Produkty w normalnej cenie nie są drogie a -50% to już w ogóle! Dodatkowo wszystkie kremy są w opakowaniu z pompką - nie w słoiczkach, co wg mnie jest dużą zaletą ;)

Do dzieła!
Mam cztery kupony:

- krem na dzień
- krem na noc
- olejek pielęgnacyjny
- krem pod oczy




Czytaj dalej »
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...