Witajcie!
Dzisiaj drugi post z cyklu pomocnicy w dążeniu do celu na 2017 rok. Był już post o planerze PAPERDOT, który ma pomóc mi się zorganizować w każdej kwestii, a dzisiaj będzie o kalendarzu, który ma pomóc przekształcić fałdy tłuszczu na mięśnie.
To będzie mój rok, to będzie rok z Ewą Chodakowską. Mówcie co chcecie - są różne opinie na jej temat, ale zmieniła życie niejednej kobiety i nikt jak ona tak nie motywuje. Wpisy na FB potrafią dać kopa i tak też oto powstał pomysł - w zasadzie ostatnia deska ratunku. Prowadzić dziennik fitness, w czym też mam nadzieję pomoże mi oto ten kalendarz.
Ja swój nabyłam TUTAJ w promocji za około 23zł (teraz kosztuje nieco więcej, ale szukajcie okazji cenowych - są często).
Rok z Ewą Chodakowską - Twój Dziennik Fitness. Nowa edycja.
Jeśli chcecie razem ze mną zapełniać na sportowo kartki z kalendarza - dołączcie do mnie ;)
Wlepki/naklejki/planner, które tu widzicie są ze strony Gym Hero (o której dowiecie się nieco więcej w innym motywującym poście.
A teraz zapraszam do obejrzenia wnętrza! Wraz z dniem dzisiejszym - koniec z oglądaniem, czas go wypełniać ;)
1. Kalendarz jest w sztywnej okładce, dzięki czemu z pewnością będzie łatwiej znosił rzucanie nim o podłogę, gdy już nie będziemy miały ochoty na ćwiczenia, a Ewka nadal patrzy ;P
2. Spis treści, który szczegółowo opisuje cały rok wyzwań.
3. Motywujące słowa na początku każdego miesiąca, które z pewnością pomogą, dodadzą otuchy i pomogą uwierzyć w siebie. Plusem jest to, że kalendarz rozpocząć możesz w każdym dowolnym momencie - nie ma miesięcy, więc nie czekaj - zaczynaj ze mną!
4. Szczegółowe rozpisanie każdego miesiąca, dzięki czemu widać co tak naprawdę robiłaś w tym miesiącu - tutaj nie ma miejsca na lenistwo i oszustwa.
5. Każdy miesiąc to inny dodatek, który skupia się na innej partii ciała. Oprócz swoich ćwiczeń dodawaj te z danego miesiąca, a Ewa obiecuje zupełnie nowe ciało! Wierzę w to, a Wy?
6. Miejsca na zapiski dotyczące samopoczucia, dzięki czemu można poczuć się jakby faktycznie ktoś się Tobą interesował.
7. Czas na podsumowania miesiąca, czyli coś na co czeka każda z nas - EFEKTY i POMIARY.
8. Na koniec zbiorczy kalendarz na 2017, gdzie możesz zaznaczyć ważne wydarzenia, czy cokolwiek godnego zanotowania.
To jak?? Zmotywowane? Gotowe do walki o lepsze ja? Gotowe na wyzwanie? Gotowe na nowe, lepsze, zdrowsze i piękniejsze ciało?
Ja podejmuje wyzwanie i wierzę, że mi się uda. Koniec z wymówkami, koniec ze złym samopoczuciem. Czas na mnie - czas na WAS! DO DZIEŁA ;)
Brakuje Wam motywacji - zapraszam do zajrzenia
TUTAJ - motywujące ubrania, gadżety i akcesoria. Od dzisiaj Wasz trening już nie musi być nudny!
TUTAJ - Ewa to jedna chodząca motywacja, kto jeszcze nie zna czym prędzej musi nadrobić ;)
TUTAJ - moje dwie #instafriends, Ewa i Agata, które postanowiły swoją miłością do zdrowego jedzenia i zdrowego stylu życia zarażać innych. Robią to świetnie i życzę im powodzenia - więcej takich pozytywnych ludzi i świat od razu byłby barwny i piękniejszy.
TUTAJ - mój profil na Facebooku, gdzie wstawiam więcej zdjęć (także tych motywujących). Będzie mi miło jak wpadniecie do mnie ;)
Uważam, żeby każdy wybierał sobie motywatora takiego, jaki najbardziej mu odpowiada, bo jest szansa, że faktyczne skorzysta. Z Ewką ćwiczyłam na samym początku i niestety ani jej ćwiczenia, ani tym bardziej jej osoba do mnie nie przemawia. Ale taki dziennik fajna sprawa dla tych, którzy z nią ćwiczą.
OdpowiedzUsuńPowolutku wypracowuje sobie swoje treningi, mieszam ulubione formy, kombinuję. Uwielbiam np FitnessBlender i ich filmiki, do tego mają całe programy, oparte na ich treningach. Lubię też poskakać z Tracy Anderson. Ale najczęściej to biorę hantle czy kettlebella i sama ćwiczę w domu. Mam takiego małego motywatora - opaskę monitorującą aktywność, i dzięki temu wszystkie treningi i postępy mam w specjalnym programie. Mnie to bardzo pomaga.No właśnie, akurat czas na mały ;) trening.
Przy okazji chciałam Ci życzyć wszystkiego dobrego w Nowym Roku - zdrowia,sukcesów, nieustającej radości i motywacji do działania. No i fantastycznych efektów!
p.s.
Naklejki z GH wiszą na centralnym miejscu na lodówce ;)
Ja ćwiczę z Ewą już ładnych 2 lat i jestem bardzo zadowolona :D Nie widzę lepszej trenerki! Mam jej treningi i stale czytam wpisy na fb kupuje też książki ale takiego kalendarza nie mam :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2016/12/happy-new-year.html
Fajny, motywujący. Ja mam kalendarz personalizowany z my gift dna. Wkleiłam do niego motywujące gąska.
OdpowiedzUsuńA ja nabyłam "Rok z Ewą..." w Biedronce za 9,99zł i rzeczywiście pomaga mi bardzo. Nie ma to jak sobie wszystko rozpisać i zapisywać postępy :)
OdpowiedzUsuńmotywacja jest najważniejsza :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńfajny post :) motywacja najważniejsza zapraszam do mnie na bloga https://fitnesskamartina.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń