wtorek, 2 września 2014

Żel ze świetlikiem lekarskim i herbatą Flos Lek - recenzja.

Witajcie!

Czy zdarzyła Wam się kiedyś taka sytuacja, że macie perfekcyjnie wykonany makijaż, wychodzicie na zewnątrz i niezależnie od pogody - czy jest słonecznie, czy jest wietrznie Wasze oczy zaczynają łzawić, niszcząc jednocześnie to, nad czym pracowałyście w łazience jakiś czas? 

Idealna kreska nagle znika z oka, a tusz widoczny jest nie tylko na rzęsach, ale i w miejscach do tego nieprzeznaczonych? Jeśli miałyście z tym problemy to znalazłam kosmetyk, który to powstrzymywał i zapobiegał powstawaniu znanej wszystkim PANDY.  Poczytałam kilka recenzji na temat produktów pod oczy marki Flos-Lek i postanowiłam wypróbować jeden z żeli. Mój wybór padł na żel ze świetlikiem lekarskim i herbatą do powiek i pod oczy. Żel kupiłam w Hebe podczas jakiejś promocji. Zapłaciłam za niego około 5 zł, więc stwierdziłam - nie zadziała, trudno. Wielkiej straty finansowej nie będzie. 

Opakowanie o pojemności 10g. Bardzo ładny, maleńki słoiczek, wykonany z plastiku - umieszczony dodatkowo w kartonowym pojemniczku. Po odkręceniu pokrywki naszym oczom ukazuje się folia aluminiowa, która zapewnia nas w przekonaniu, że nikt paluchów przed nami nie wkładał. Poza tym mocno bym się zdenerwowała, gdyby słoiczek okazał się naruszony. Produkt bowiem ma termin przydatności zaledwie 3M od otwarcia, więc dość szybko trzeba go zużyć. 



Zapachu brak, albo przynajmniej jest na tyle delikatny, że dla mojego nosa niewyczuwalny. 

Konsystencja lekkiej galaretki. Po styczności z palcem zmienia się w bardzo delikatny żel-płyn, utrzymujący się na opuszku . Nakłada się prosto i bezproblemowo. Zarówno powieki, jak i skórę pod oczami można wysmarować, bez obawy, że coś spłynie, czy przemieści się. Żel chwilę po nałożeniu zastyga tworząc delikatnie lepiącą powłoczkę. Po krótkiej chwili ten efekt zanika, a żel całkowicie wchłania się w skórę. 


Wydajność bardzo duża, stąd należy mocno się sprężyć, by zużyć te 10 g w przeciągu trzech miesięcy. Jeśli żel stosowany jest dwa razy dziennie, z pewnością nic się nie zmarnuje. Jeśli natomiast smarujemy jedynie okolice oczu raz dziennie, może nieco produktu pozostać na dnie. U mnie przy niemalże codziennym stosowaniu pozostała jeszcze znaczna ilość żelu. Jednakże fakt, że upłynął czas 3 miesięcy nie będę narażać i tak wrażliwych okolic oczu na jakiekolwiek podrażnienie. 


ZALETY:
- po nałożeniu na skórę w okolicach oczu nie zabarwia jej 
- tuż po nałożeniu czuć bardzo przyjemne chłodzenie, które utrzymuje się minimum 5 minut
- skóra jest delikatnie napięta i odświeżona


- już po pierwszym użyciu zauważyłam brak łzawienia oczu, dzięki czemu makijaż był bezpieczny
- makijaż nałożony na żel nie rolował się, ale należało dać mu chwilę na wchłonięcie się
- powieki przy regularnym stosowaniu nie były opuchnięte 
- spojrzenie było rześkie, a okolice oczy wyglądały na wypoczęte
- niska cena i łatwa dostępność
- poręczne opakowanie i dodatkowe zabezpieczenia
- duża wydajność


WADY:
- skóra pod oczami lepi się tuż po zastosowaniu
- krótki termin przydatności może powodować zmarnowanie się produktu



Podsumowując żel to świetny pomocnik przy łzawiących, czy lekko opuchniętych powiekach. Świetnie chłodzi, dzięki czemu opuchnięcia znikają szybciej, a spojrzenie nabiera wyrazu i rześkości. Produkt jest łatwo dostępny, niewiele kosztuje i występuje w wielu wariantach. Jest dość wydajny, ale krótki termin przydatności może powodować marnotrawstwo.  Jak dla mnie produkt bardzo dobry, zwłaszcza, że zapomniałam już co to łzawienie oczu i rozmazany makijaż. 







24 komentarze:

  1. przy takiej jesiennej pogodnie oczy często mi łzawią, ale dla mnie to nie problem bo się nie makijażuje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że kiedyś stosowałam taki w tubce.

    OdpowiedzUsuń
  3. ten sam minus zauważyłam, dlatego niezbyt lubie go stosowac

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy, myślę że kiedyś się na niego skuszę ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. tej wersji akurat nie miałam, ale zawsze latem używam żeli ze świetlikiem floslek

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie przepadam za produktami tej firmy, a szczególnie za tymi z żelową konsystencją ona całkowicie się u mnie nie sprawdza niestety

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę go wypróbować, do tej pory miałam żel z rumiankiem .

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety zmagam się ze łzawieniem oczu i myślałam, że "tak musi być" :P Muszę go kupić, bo cena i działanie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To moja ulubiona wersja tych żeli :) jednak na chwile obecną sięgam po mocniejsze nawilżacze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam kiedyś wersję niebieską ;) Była całkiem ok, ale "szału"nie robiła. Delikatnie nawilżała, była dobra na dzień pod korektor. Może kiedyś wrócę do tego produktu, choć wolę bardziej nawilżające....

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawie się prezentuje, ale ja nie mam jeszcze takich problemów :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam jeszcze nic z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna cena, moze spróbuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w zanadrzu dwa kremy z tej firmy, ale jeszcze muszą trochę poczekać z otwarciem, bo muszę zuzyć obecny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze wiedzieć o tym produkcie !! :) Ja ostatnio zakupiłam Flos lek pod oczy do skóry z naczynkami :) Również byłam b zadowolona ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zeli z Flos-Leku jeszcze nie miałam ale na pewno w 3 miesiące bym go nie zużyła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. miałam wersje niebieską, nawet niezły był:)

    OdpowiedzUsuń
  18. miałam jakiś żel z Flosleku ale u mnie praktycznie nic nie robił...

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi świetnie! :)
    Jak wykończe mój krem pod oczy z ziaji wypróbuję tez żel :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Posiadam żel ze świetlikiem pod oczy i na powieki z Ziaji i też polecam ;) Działanie ma takie samo jakie opisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo lubie firme Floslek ! ja mialam zel z mikrokapsulkami bionawilzajacy o ile dobrze pamietam.

    Ps. powracam do blogowania :) ! zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  22. każdy żel spisuje się u mnie rewelacyjnie - mój mast have na gorsze dni pod oczami :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Floslek mnie nigdy nie zawiódł w podbramkowej sytuacji, gdy po całonocnej imprezie musiałam szybko doprowadzic swoje podpuchnietę oczy do stanu normalnego :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdą aktywność.

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...