Witajcie!
Dzisiaj szybki post na temat kolejnego produktu, znalezionego w grudniowej edycji ShinyBox. Mowa o zmywaczu do paznokci w chusteczkach NAILNU. Na wstępie tylko powiem, że taki wynalazek powinna mieć każda kobieta w torebce - idealne rozwiązanie w kryzysowej sytuacji ;)
W kartonowym opakowaniu znajduje się 10 sztuk pojedynczo zapakowanych chusteczek. Wygodna i poręczna forma, gdy chcemy zabrać ze sobą chociażby jedną czy dwie chusteczki - nie trzeba zabierać całego opakowania, a dodatkowo świeżość chusteczek nie pogarsza się wraz z otwarciem pudełka.
W każdej saszetce znajduje się złożona chusteczka nawilżona preparatem do zmywania paznokci. I tutaj pierwsze zaskoczenie - brak wyczuwalnego, charakterystycznego dla zmywaczy zapachu. Nawet mój facet był zdziwiony tym faktem i podobał mu się zapach. Chusteczka pachnie kwiatowo, dość specyficznie, ale przyjemnie. Zapach utrzymuje się na dłoniach po użyciu chusteczki.
Drugim zaskoczeniem jest sama chusteczka - spodziewałam się mokrej, dobrze nasączonej płynem chusteczki, a tymczasem wewnątrz saszetki znajduje się miękka chusteczka, nasączona dość skromnie oleistą substancją. Dłonie i paznokcie po zastosowaniu są lekko natłuszczone i pokryte ochronną warstwą. Mimo tej warstwy lakier można nakładać chwilę po zastosowaniu chusteczki.
Trzecim zaskoczeniem był fakt, że chusteczka zmyła dokładnie paznokcie u obu rąk, pomalowane czerwonym lakierem (baza, dwie warstwy lakieru i top seche vite). Owszem trwało to nieco dłużej niż przy standardowym zmywaczu, ale chusteczka dała radę. Powiem tak - nie oczekiwałam fajerwerków, ale chusteczki Nailnu naprawdę poradziły sobie nienagannie. Fakt, że potrzeba trochę czasu i cierpliwości, ale gdy potrzebujemy zmyć lakier, a nie mamy przy sobie zmywacza i wacików - chusteczka idealnie spełni tą rolę.
Ciekawy wynalazek, chętnie go przetestowałam. Uważam, że warto mieć takie gadżety w torebce - tylko cena 19zł za 10 saszetek jest chyba nieco wygórowana - co myślicie?
Na razie mam Jelid, trochę śmierdzą niestety ale te mam w zapasie;)
OdpowiedzUsuńa ja muszę wkońcu wypróbować ten zmywacz :)
OdpowiedzUsuńużywam tych z marki Jelid, wychodzą trochę taniej, to dobra opcja na wyjazdy ale na co dzień odpada :p
OdpowiedzUsuńMam te chusteczki, również dostałam w pudełku ShinyBox, ale jeszcze nie testowałam - miło wiedzieć, że ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńIdealnie by się nadawały w podróż, ale jego cena za kilka saszetek jest nieco wygórowana
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę normalne zmywacze, ale taki gadżet czasem się przydaje :)
OdpowiedzUsuńmnie ta oleista warstwa denerwuje... brrrr
OdpowiedzUsuńzdecydowanie lepsze niż Jelid
OdpowiedzUsuńAle jakie drogie.
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale na pewno się skuszę gdy będę miała w planach wyjazd ;)
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście trochę wygórowana, ale skoro dają radę, spełniają rolę to myślę, że warto :)
OdpowiedzUsuńale super! ale jednak trochę za drogie, za dyszkę bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńMam je, ale jeszcze nie wypróbowałam ;) Faktycznie cena jest za wysoka :/
OdpowiedzUsuńNa wyjazd takie chusteczki byłyby idealne, ale na co dzień wolę chyba klasyczny zmywacz :)
OdpowiedzUsuńZmywacze w chusteczkach to dla mnie totalne nowości, ale myślę, że przydatne np. podczas podróży :))
OdpowiedzUsuńOooooooo coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńfajna rzecz:)
OdpowiedzUsuńFajne rozwiązanie do torebki i plus, że nie mają tego charakterystycznego dla zmywaczy zapachu. Cena jednak faktycznie wygórowana ;)
OdpowiedzUsuńWygladają interesująco, w sam raz się sprawdzą podczas jakiegoś wyjazdu:) raz na jakiś czas można wydać troszkę więcej na zmywacz zwłaszcza jesli chcemy miec jak najmniejsze obciążenie walizki :)
OdpowiedzUsuńRównież życzę Ci Szczęśliwego Nowego Roku :) A jeśli chodzi o same chusteczki to przydałyby mi się takie na wyjazd, ale cena faktycznie dość wygórowana :)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować chusteczkowego zmywacza....
OdpowiedzUsuń