Heeej!
Jest zima, jest sucha skóra - potrzeba nawilżenia. I tak oto z ratunkiem przychodzi Nivea i jej Suchy Olejek. Jednak czy on pomoże? O tym poniżej.
Markę Nivea znam od dawna, bardzo dobrze ją wspominam z czasów młodości - ich niezawodny niegdyś krem nadawał się do wszystkiego - na obtarte kolana, na spierzchnięte usta, na poparzenia słoneczne - dosłownie ideał.
Potem pojawiły się te wszystkie silikony, SLS-y, parabeny itp. Tak oto człowiek stwierdził, czym ja się smarowałam - jak to takie tłuste, nie wchłania się i tak dalej. To jest tak jak w filmiku, który niedawno obejrzałam na temat dzieciństwa z dawnych lat (które ja pamiętam i w pełni się z tym zgadzam).
- kiedyś nie było telefonów, komputerów a dzieci potrafiły się bawić spędzając czas na podwórku, grając w gumę, w podchody, króla skoczków czy listonosza (pamiętacie to?)
- kiedyś nie było uczuleń na pyłki, na laktozę, na gluten (dzieci jadły wszystko i były zdrowe jak rydze - ja w dzieciństwie nie chorowałam prawie wcale, jedynie te choroby zakaźne typu różyczka, świnka itd.)
- kiedyś dzieci się przewracały, wracały poobijane, poobcierane, niejednokrotnie połamane, ale to była tylko oznaka dobrej (czasem za bardzo) zabawy
- kiedyś dzieci biegały boso po deszczu, jadły piasek z piaskownicy, czy śnieg, nikt nie chorował, nie latał zaraz po antybiotyki - teraz na dzieci się chucha, dmucha, a i tak w rezultacie antybiotyk
- kiedyś dzieciak coś przeskrobał, dostał ścierką przez głowę, siadał do kąta i kara - teraz nie, bo w domu się znęcają nad dzieckiem, trzeba do psychologa
- nie było takiej ilości kosmetyków tylko Bambino, szampon z pokrzywy czy właśnie Nivea, teraz nie sposób się w tym wszystkim połapać
Tak na serio - czy kiedyś nie było łatwiej? W dobie tej całej technologii, komputeryzacji i kosmetologii wszyscy zatracają się pomału nie pamiętając o tym co ważne. Ot taka mała refleksja mnie naszła, ale przyznajcie nie jest tak? Chętnie wróciłabym to tych beztroskich, pięknych chwil - nie zmieniając w nich ani jednego fragmentu.
Ale do sedna - krem Nivea był dobry na wszystko, na każdą bolączkę (dobre na obtarcia były liście babki swoja drogą - pamiętacie? ). Teraz jedni go lubią, inni omijają z daleka. Ja jednak do kremu mam sentyment, bo był u mnie w domu zawsze ;)
A teraz przyszło mi być w gronie Przyjaciółek Nivea, co mnie niezmiernie cieszy, bo mam okazję trochę powrócić do wspomnień, ale i poznawać nowości wypuszczane na rynek przez markę.
Suchy olejek Nivea oczami producenta:
Poczuj jak Twoja sucha skóra staje się promienna i zauważalnie gładsza przez 24h+. • NIVEA® Intensywnie odżywczy olejek do ciała ma innowacyjną FORMUŁĘ SUCHEGO OLEJKU z drogocennym olejkiem migdałowym. • Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Sprawia, że skóra staje się promienna i gładka niczym jedwab - już po 1 zastosowaniu!
Sprawia, że skóra staje się promienna i zauważalnie gładsza
Zapewnia intensywne, 24-godzinne nawilżenie i odżywienie
Szybko się wchłania, nie pozstawiając tłustego filmu na skórze
Nie zawiera parabenów ani olejów mineralnych
Zawiera drogocenny olejek migdałowy
Suchy olejek Nivea według mnie:
Olejek znajduje się plastikowej butelce o pojemności 200ml. Jest transparentny, przez co na bieżąco kontrolujemy zużycie. Sam olejek jest bezbarwny - tylko butelka jest w odcieniu niebieskim, charakterystycznym dla marki.
Butelka według mnie powinna być wyposażona w pompkę lub dyfuzor, dzięki czemu łatwiej byłoby dozować odpowiednio ilość produktu. Wolę takie rozwiązania przy płynnych produktach, aniżeli takie małe otwory, które dozują produkt równie ostrożnie, ale rozlewać się może wkoło.
Zapach charakterystyczny dla marki - delikatny, pudrowy, przyjemny dla nosa. Konsystencja olejku jest płynna, lekko tłusta.
Po dokładnym rozprowadzeniu na skórze widocznie czuć otoczkę, która otula ciało, jednak nie jest to warstwa nieprzyjemna, tłusta, czy lepiąca w dotyku. Skóra jest przyjemnie miękka, nawilżona i gładka, a na początku lekko śliska.
Mo użyciu można śmiało się ubierać - wystarczy odczekać kilka chwil, by produkt ładnie się wchłonął. Oczywiście musimy tutaj dozować go z rozwagą, większa ilość produktu sprawi, że skóra będzie tłusta i produkt długo będzie się wchłaniał.
Rozważnie i z głową, a będziemy cieszyć się z przyjemnie gładkiej w dotyku, nawilżonej skóry. Idealnie nadaje się do stosowania tuż po kąpieli - na jeszcze wilgotną skórę, wtedy efekt nawilżenie jest zdecydowanie bardziej zauważalny, jak i na skórę suchą, gdy tylko odczuwamy potrzebę użycia produktu nawilżającego.
Olejek łagodzi podrażnienia - nie czułam dyskomfortu podczas stosowania na świeżo wydepilowane nogi,a wręcz lekkie ukojenie.
Olejek w moim przypadku spisał się bardzo dobrze i wiem, że chętnie do niego wracać będę w przyszłości - chociażby latem, gdzie skóra po opalaniu wymaga szybkiego i skutecznego nawilżenia.
Znacie olejek? Macie wyrobione zdanie na jego temat, czy może pierwszy raz widzicie go na oczy? Koniecznie piszcie w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za każdą aktywność.
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".