Kontynuując już opisywanie i ocenianie tej samej marki, jaką jest Dax Cosmetics PERFECTA pozwolę sobie napisać co nieco o jednym z moich ulubionych i sprawdzonych kosmetyków.Mianowicie - mowa o cukrowym peelingu do ciała.
Cukrowy peeling do ciała Pomarańcza + aromat wanilii ~PERFECTA~
Pojemność: 225 ml / Cena: 11-18zł (zależy od sklepu i promocji) |
Info na opakowaniu:
Cukrowy peeling do ciała o właściwościach złuszczających i antycellulitowych. Naturalne kryształki cukru usuwają martwe komórki naskórka, idealnie wygładzają powierzchnię skóry i niwelują wszelkie niedoskonałości Olejek z ziaren zielonej kawy regeneruje i poprawia elastyczność skóry. Masło pomarańczowe ujędrnia i przeciwdziała cellulitowi. Peeling poprawia mikrokrążenie w skórze. Zapach pomarańczy z dodatkiem wanilii odświeża i działa odprężająco.Skład:
Paraffinum Liquidum, Sucrose, Silica, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citrus, AurantiumDulcis Peel Oil,Citrus Aurantium Dulcis Peel Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Coffea Arabica Seed Extract, poliethylen, Cl 73360, Cl 19140, Taic, Sodium Propylparaben, Eugenol, Cinnamal, D-Limonene.Już trochę zużyty (stąd te przeróżne kształty wewnątrz ;P ) |
Chyba każda z Nas uwielbia ciało, które jest nieskazitelnie gładkie, ujędrnione i pozbawione jakichkolwiek chropowatości. Czy ten peeling da nam takie ciało? Może niekoniecznie,ale...jest ku temu bliskie :)
Próbowałam już wielu rozwiązań. Mieszałam cukier z żelem pod prysznic - owszem sprawdzało się nie powiem (w zależności od tego, czy cukier był drobno, czy gruboziarnisty), sól morska w różnych kombinacjach też się pojawiała. Czasem nawet sól do kąpieli w połączeniu z płynem lub żelem dawała radę :P
Jednakże co było potem? Podrażnione ciało - naskórek był zdarty, a nie delikatnie złuszczony - no jednym słowem katorga dla skóry :/ ale czego nie robi się dla gładkiego ciała, prawda? ;P
Ten peeling znalazłam całkiem niedawno - a właściwie już dawno, ale jakoś nigdy mnie nie przekonywał do siebie.
Do czasu, gdy pojawiła się promocja w Drogerii Hebe (ostatnimi czasy tylko tam zaglądam - na przemian z Rossmannem oczywiście) i ten peeling kosztował 10.90zł. Mówię sobie - dobra, niech będzie. Bez dłuższego zastanawiania się włożyłam do koszyka wśród innych cudeniek :)
Pierwszy test odbył się wieczorem.
Na początku ujął mnie cudowny słodki (ale niezbyt duszący, wręcz bardzo przyjemny i delikatny) zapach. To już był plus. Po lekkim zwilżeniu ciała nałożyłam trochę na rękę i kolistymi ruchami masowałam ciało. No cóż - zapach był nieziemski (jak dla mnie). Sam peeling był bardzo przyjemny i nie sprawiał dyskomfortu - odczuwałam jedynie lekkie drapanie. Po zmyciu peelingu ciało było natłuszczone i jak dla mnie (mimo, że mam przesuszoną skórę i zawsze wieczorem po kąpieli używam balsamu) obeszło się bez dodatkowego natłuszczania.
Co pozostało po wyjściu z łazienki? Intensywny i unoszący się świeży zapach pomarańczy (aromat wanilii jest bardzo słabo wyczuwalny, ale jak dla mnie to żaden problem). Usłyszałam tylko komentarz od mojego faceta - dlaczego Twoje kosmetyki są zawsze takie kolorowe, ładnie opakowane i w dodatku tak ładnie pachną? :D
Podsumowując: uważam, że peeling przy regularnym stosowaniu (2-3 razy w tygodniu) może poprawić zdecydowanie nasz wygląd skóry. Stanie się ona gładsza, rozjaśniona i łatwiej przyswajać będzie wszelkiego rodzaju kosmetyki pielęgnacyjne. Co do zapewnień producenta o zredukowaniu cellulitu - tutaj może powstrzymałabym się od zbędnych OCH-ów i ACH-ów, bo sam peeling cudów nie zdziała. Nie ja jedna wiem, że ta zmora tak łatwo nie ustępuje. Trzeba ją atakować na wszelkie możliwe sposoby - kosmetyki swoją drogą, a dieta swoją.
Jednakże jak za tak przystępną cenę uważam, że warto spróbować na swoim ciele i sprawdzić, jak będą ze sobą współpracować. Moje ciałko polubiło PERFECTĘ i myślę, że rozwodu jeszcze nie weźmiemy :D
Moja ocena: 9/10
Dlaczego 9, a nie komplet punktów? Bo jak dla mnie na 10 zasługuje peeling kawowy zrobiony samodzielnie z kawy mielonej, z dodatkiem cynamonu i ulubionego żelu :)
Ale o nim już zapewne każda słyszała i pewnie niejedna z niego korzystała lub korzysta do dziś :)
Jakie są Wasze ulubione peelingi? Czy próbowałyście tego cukrowego? Czekam na komentarze i Wasze opinie :)
Pozdrawiam gorąco ;D
w skladzie ma Paraffinum Liquidum juz na 1 miejscu ;( nie zapycha Cie ten peeling?? :p
OdpowiedzUsuńWiem wiem ;/
Usuńale u mnie nie zauważyłam efektu "zapychania" - gdybym stosowała częściej, może byłyby jakieś negatywne skutki - ale póki co jest jak najbardziej OK :)
Zresztą co za dużo to nie zdrowo - i chyba w tej sytuacji mogłoby się to sprawdzić:P
pytam bo już dawno go chciałam wypróbować :)
UsuńZapach musi być cudowny ;]
OdpowiedzUsuńNie każdemu musi się podobać taki zapach - ale mi bardzo odpowiada:)
UsuńO tak peeling kawowy jest chyba najlepszy.
OdpowiedzUsuńPewnie ślicznie pachnie, ale właśnie ciekawa jestem czy mnie ta wanilia nie przyprawiała o ból glowy.
Widzę, że nie tylko ja stosowałam peeling kawowy :)
Usuńchociaż jak ze wszystkim zapewne ma swoich zwolenników i przeciwników - ja należę do grupy pierwszej zdecydowanie!
Słyszałam o nim same dobroci, jednak na mojej półce gości na razie peeling cukrowy z Farmony! Bardzo się polubiliśmy. :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim słysze, ale może się skusze na niego ;)
OdpowiedzUsuńHmm tego jeszcze nie miałam ale chętnie go kupie jak będzie w promocji. No i zapach uwielbiam wanilie :)
OdpowiedzUsuńwanilia bardzo ładny zapach:) słyszałam, że ta firma jest dobra a tym bardziej teraz kiedy Ty go przedstawiłaś:) Obserwuje i zapraszam do mnie pojawił się nowy post! fashion-shopping-inspiration.blogspot.de
OdpowiedzUsuńtakie połączenie zapachowe mnie przekonuje:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi, mają świetny zapach i super ścierają naskórek. Skóra po nich jest fajnie zaróżowiona i ciepła- lubię to uczucie :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam nigdy tego peelingu, ale z pewnością kiedyś go kupię i przetestuję, bo to już kolejna dobra opinia, jaką o nim czytam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie pachnące kosmetyki :)
p.s. również obserwuję, bo bardzo podoba mi się Twój blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowo i zapraszam częściej :)
Usuńniestety nie mam ulubionego peelingu:))) ale za to maselko z bielandy
OdpowiedzUsuńWłaśnie idę z nim pod prysznic :P
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie, chętnie bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam serdecznie do udziału w konkursie na moim blogu :) Wyniki już w krótce :)
http://eva-style.blogspot.com/2012/12/konkurs-swiateczny.html
Zachęciłaś mnie strasznie, muszę go wypróbować! :)
OdpowiedzUsuń+obserwuję :)
jeśli chodzi o fakt komu należy się ocena 10 zdecydowanie się zgadzam, a kawy nie piję więc pewnie zapach by mi nie przypasował, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zapach kawy:D oj muszę się mu przyjrzeć, obserwuję:*
OdpowiedzUsuńmuszę upolować jakiś peeling w końcu!
OdpowiedzUsuń