źródło: Rossnet.pl |
Pierwszym ulubieńcem, którego mam już od dawna i bardzo go sobie chwalę jest rozświetlający błyszczyk do ust AA Love & kiss.
Kupiłam go przypadkiem w Hebe. Kolor subtelny i na rysunku wydawał się taki delikatny. Wylądował w koszyku. To była bardzo dobra decyzja :)
Konsystencja żelowo - kremowa z drobinkami brokatu. Po nałożeniu na usta po chwili czuć delikatne mrowienie. Błyszczyk jest z rodzaju tych powiększających usta. Ja generalnie powiększenia nie zauważam, ale usta są wyraziste i błyszczące.
Dodatkowo są miękkie, nawilżone i wyglądają zdrowo ;)
Błyszczyk nadaje się tylko na zdrowe usta (nie polecam na spierzchnięte, wysuszone, czy popękane - może boleć;P )
Co prawda błyszczyków używam bardzo rzadko, w porywach do wcale, ale ten przekonał mnie do siebie i jest moim niezbędnikiem, który w torebce mam zawsze :)
|
Mam z natury wąskie usta, więc proszę o wyrozumiałość :D
Drugim ulubieńcem jest z kolei waniliowa wazelina do ust firmy Flos lek. Nigdy nie byłam zwolenniczką wazeliny, bo zapach mnie odstraszał. Jak kupiłam tą - przepadłam totalnie! Ten zapach jest obłędny, aż mam ochotę przy każdej aplikacji ją zlizać. Hamuje mnie jednak fakt, że jadalna ona nie jest i smaku nie ma żadnego ;P
Wazelinę używam na zmianę z błyszczykiem. Chociaż ostatnimi czasy, gdy przez zimę moje usta nieco spierzchły i popękały musiałam wazelinę stosować częściej - co mi osobiście w żaden sposób nie przeszkadza :)
Wazelina ukryta jest w maleńkim zakręcanym słoiczku (dzięki czemu nie otworzy nam się przypadkowo w torebce), ma zbitą i bezbarwną konsystencję. Łatwa do aplikowania na usta. Wystarczy nabrać nieco na palec i rozsmarować - banalnie proste :)
Wazelina nie zabarwia ust na żaden kolor, jedynie je delikatnie nabłyszcza. Usta są delikatnie nawilżone, wygładzone i z lekkim połyskiem. Ma właściwości regeneracyjne, przez co moje usta w dość szybkim tempie wróciły do stanu używalności i teraz można tylko całować :D
Lubię ją za zapach, właściwości, uniwersalność i wydajność! Niby maleńki słoiczek, a chyba będę go mieć i mieć :D
A Wy macie wazelinę albo błyszczyk? Może inny rodzaj, wariant smakowy?
Jeśli macie to jestem pewna, że pokochałyście je tak samo jak i ja :D
nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale wyglądają bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbłyszczyk może wypróbuję, chociaż wazelina też wygląda kusząco, jednak nie przepadam za kosmetykami do ust, które trzeba nakładać palcem (wyjątkiem są masełka do ust Nivea, które pokochałam ;d ) ale może i na nią się skuszę, bo uwielbiam waniliowy zapach, więc pewnie i ona przypadłaby mi do gustu ;)
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, chociaż nad błyszczykiem AA już kilka razy się w sklepie zastanawiałam, bo lubię tak zafoliowane rzeczy do ust.
OdpowiedzUsuńja teraz używam lip butter z nivea i jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wiśniowy Carmex:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ta wazeline :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych błyszczyków, ale bardzo mnie zaciekawił błyszczyk AA ;)
OdpowiedzUsuńten blyszczyk ladnie sie mieni :)
OdpowiedzUsuń