środa, 28 maja 2014

Kuracja proteinowa do włosów MARION - recenzja.

Witajcie!

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny produkt, który otrzymałam od firmy MARION. Będzie to kuracja proteinowa do włosów. 


OD PRODUCENTA:

Kuracja proteinowa przeznaczona do włosów zniszczonych i przesuszonych, wymagających intensywnej odbudowy i wygładzenia. Preparat posiada niskie pH, dzięki czemu zamyka łuski włosów i skutecznie je pielęgnuje.

Dzięki zastosowaniu czepka, składniki aktywne zawarte w odżywce błyskawicznie poprawiają kondycję włosów.

Lekka formuła nieobciążająca włosów składa się z kombinacji starannie wyselekcjonowanych składników: protein mlecznych i pszenicznych, keratyny oraz kolagenu. Dzięki odżywce włosy stają się zregenerowane, gładkie i odpowiednio nawilżone, przez co są podatne na układanie.

Odżywka intensywnie regeneruje włosy, bez ich obciążania.


MOJA OPINIA:

Odżywka umieszczona została w saszetce, zakończonej aplikatorem (by każda kolejna aplikacja nie była problemem) o pojemności 20ml. Do saszetki dołączony został czepek, utrzymujący ciepło, w celu wzmocnienia działania odżywki. 

Wewnątrz znajduje się kremowa, pięknie pachnąca migdałami odżywka o  dość gęstej, ale nie zbitej konsystencji. Wydobycie kosmetyku nie sprawia żadnych trudności. 

Odżywka o pojemności 20ml, wg producenta ma wystarczyć na 2-3 aplikacje. Biorąc pod uwagę fakt, że przy tego typu produktach nie jestem zbyt oszczędna postanowiłam zużyć całość za jednym razem. Dla wzmocnienia efektu czasem nie warto być sknerą. Niestety nie zawsze przesada pomaga w uzyskaniu fajnego efektu. 



W przypadku tej kuracji stwierdzam, że zastosowanie odżywki w całości było dobrą decyzją. Taka ilość w żaden sposób nie obciążyła moich włosów, wręcz uważam, że włosy chłonęły ją bardzo łapczywie. Producent zaleca trzymanie odżywki przez okres 10 minut - tak też uczyniłam. Stwierdziłam, że przekroczenie czasu niekoniecznie wpłynie na włosy pozytywnie. Po 10 minutach spłukałam dokładnie kosmetyk z włosów. 



Od razu zauważyłam, że włosy bezproblemowo się rozczesały. Pozwoliłam im wyschnąć samodzielnie (gdy mam na to czas, daję włosom odpocząć od suszarki) i co zauważyłam. Włosy były bardzo mięciutkie w dotyku, mega gładkie i błyszczące. Aż chciało się je dotykać i dotykać. Poza tym zapach utrzymywał się na włosach do następnego mycia. 


Włosy nie zostały przeciążone, nie przetłuszczały się szybciej niż zwykle. Dodatkowo wyraźnie poprawił się ich wygląd, stały się odżywione, błyszczące i zdrowo wyglądające. Cena bardzo przystępna, bo zaledwie 2,69zł, a przy krótszych włosach spokojnie wystarczy na 2-3 aplikacje, jak zapewnia producent. W moim przypadku kuracja starczyłaby na 2 aplikacje, ale moja przesada wzięła górę i starczyło na jedno zastosowanie. 


Link na FB  oraz stronę MARION

* Dziękuję firmie Marion za możliwość przetestowania tego produktu i jednocześnie zaznaczam, że fakt otrzymania tego produktu w ramach współpracy nie wpłynął na rzetelność mojej opinii. 

24 komentarze:

  1. Super, że kuracja się sprawdziła. Jeszcze jej nie miałam :).

    OdpowiedzUsuń
  2. moje włosy lubią proteiny, jak gdzieś spotkam to kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba muszę zamówić i wypróbować skoro nie obciąża włosów. Przyda mi się jakaś ekstra pielęgnacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marion ma w większości fajne produkty do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele produktów znam, ale póki co przetestowane sprawdzają się przyzwoicie ;)

      Usuń
  5. fajnie, ze się sprawdza, ja nie mam dygu do marion

    OdpowiedzUsuń
  6. ale tu się zrobiło włosowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jakoś tak wyszło - efekt niezamierzony :D

      Usuń
  7. Chyba jeszcze z tą kuracją się nie spotkałam, ale zapowiada się przyjemnie ;) Lubię produkty do włosów Marionu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zachęca do wypróbowania i myślę, że moim włosom przydałoby się takie odżywienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde odżywienie jest dla włosów wskazane, a ta kuracja faktycznie to czyni ;)

      Usuń
  9. Przyda się moim włosom :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam, brzmi ciekawie, chociaż nie przepadam za takimi saszetkami :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saszetki są bardzo poręczne i praktyczne - możesz zabrać je ze sobą zawsze i wszędzie ;)

      Usuń
  11. Ostatnio upodobałam sobie odżywki w sprayu z Marion.

    OdpowiedzUsuń
  12. tej kuracji nie miałam, za to używam maski kallosa proteinowej i jest świetna;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdą aktywność.

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...