Witajcie!
Jakiś czas temu napisała do mnie przemiła p.Ula reprezentująca firmę Get In Touch z propozycją testowania zabiegu Geneo+, który jest nowością w dziedzinie kosmetyki. Przyznam szczerze, że na początku miałam pewne obawy, czy to dobry pomysł, czy sobie poradzę, czy podołam oczekiwaniom. Jednak p. Ula była bardzo cierpliwa i odpowiadała błyskawicznie na każde moje pytanie, rozwiewała błyskawicznie wątpliwości.
Przyjęłam propozycję i zgodziłam się na testowanie zabiegu. W oczekiwaniu na zaproszenie, zapisałam się na zabieg w odpowiednim dla mnie terminie. Zabieg miał odbyć się w klinice BeautymeD w Warszawie, więc tak ułożyłam sobie plan działania, by na zabieg wybrać się w piątek, po pracy. Na wizytę umówiłam się bezproblemowo, pozostało mi już tylko oczekiwanie na dzień zabiegu.
Na początek napiszę może nieco o samym zabiegu Geneo+.
Nazwa zabiegu pochodzi od nazwy najnowocześniejszego urządzenia marki Pollogen® do wykonywania zabiegu odnowy skóry z wykorzystaniem unikalnej technologii OxyGeneo. Dzięki geneO+ w czasie jednego zabiegu inicjuje się powstanie kilku następujących po sobie procesów, które wpływają na zdecydowaną i natychmiastową poprawę wyglądu i kondycji skóry.
Urządzenie stymuluje złuszczanie zewnętrznej warstwy naskórka, a ten naturalny proces oczyszczający odsłania warstwę młodszych komórek, które łatwo wchłaniają zawarte w preparatach kosmetycznych składniki odżywcze. Dzięki technologii OxyGeneo powstają bardzo duże ilości pęcherzyków CO2 (dwutlenku węgla), które rozpryskują się na skórze i trafiają do jej zewnętrznych warstw. Pęcherzyki CO2 to efekt reakcji, jaka zachodzi między składnikami musującej kapsułki (z aktywnym dwuwęglanem sodu i kwasem cytrynowym) a żelem zawierającym naturalne składniki, rozprowadzanym równomiernie na skórze.
W bogatym w CO2 środowisku zwiększa się kwasowość krwi (czyli obniża się jej pH). To z kolei wywołuje efekt Bohra – naturalną reakcję krwi na obniżanie pH, w wyniku której hemoglobina łatwiej oddaje tlen tkankom. Proces ten prowadzi do zwiększenia ilości tego gazu w naskórku i do lepszego natlenienia tkanek. Na skutek tej fizjologicznej reakcji zwiększa się przepływ krwi w naczyniach włosowatych i poprawia się metabolizm komórek. Musowanie przyspiesza zaś wchłanianie aktywnych składników odżywczego żelu.
Jak przebiega zabieg z użyciem urządzenia geneO+?
Cząsteczki CO2 powstają przy użyciu aplikatora OxyGeneo – elementu urządzenia geneO+. Pierwszym etapem jest oczyszczenie skóry poddawanej zabiegowi. Na oczyszczony fragment nakłada się bogaty w składniki aktywne żel. Następnie na głowicy aplikatora mocuje się musującą kapsułkę. Głowicą na skórze wykonuje się koliste ruchy, którymi równomiernie rozprowadza się aktywny, odżywczy żel, złuszcza naskórek i uwalnia składniki kapsułki.
Urządzenie geneO+ można wykorzystać do przeprowadzenia dwóch rodzajów zabiegów z wykorzystaniem technologii OxyGeneoTM:
NeoRevive® – do odmłodzenia skóry
NeoBright® – do rozjaśnienia i odżywienia skóry.
Jakie składniki aktywne wykorzystywane są w odnowie skóry przy użyciu geneO+?
Skład żelu odżywczego, który aplikuje się na skórę podczas zabiegu, zależy od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć. Jeśli przeprowadzany ma być zabieg NeoRevive®, na skórę trafi serum nasycone składnikami działającymi energetyzująco na komórki, zmniejszającymi procesy zapalne, stymulującymi produkcję włókien kolagenowych i o działaniu przeciwutleniającym i nawilżającym. Żel będzie zawierał rybozę, wyciągi z granatu i dzikiej róży oraz witaminy i kwas hialuronowy.
Przy zabiegu NeoBright® zastosowany zostanie z kolei żel o działaniu przeciwutleniającym, zwiększającym nawilżenie i elastyczność skóry oraz bogaty w składniki hamujące wytwarzanie pigmentu w skórze i leczące przebarwienia, które już się pojawiły. W składzie preparatu znajdą się zatem witaminy, kwasy: hialuronowy, kojowy i azelainowy oraz wyciąg z dzikiej róży.
Dla kogo przeznaczony jest zabieg z użyciem urządzenia geneO+?
Zabiegowi z wykorzystaniem innowacyjnej i wysoce skutecznej technologii odnowy skóry OxyGeneo mogą poddać się wszystkie osoby, które:
- oczekują natychmiastowych i zauważalnych efektów poprawy wyglądu, koloru i gładkości skóry,
- chcą udoskonalić swój wygląd przed ważnym wydarzeniem w ich życiu (np. ślub, zabawa, udział w sesji fotograficznej)
- poszukują skutecznej metody na redukcję istniejących przebarwień na skórze i chcą pozbyć się efektu zszarzałej, ponurej i zmęczonej cery,
- nie mogą poświęcać dużo czasu na profesjonalną pielęgnację skóry, a oczekują mierzalnych, szybkich efektów.
Skoro już wiecie na czym polega sam zabieg, dla kogo jest przeznaczony i jakich efektów możecie się spodziewać - zapraszam Was do części poświęconej szczegółowej relacji z całego zabiegu, czyli taką fotorelację z dokładnymi opisami.
Do kliniki trafiliśmy w miarę szybko, na stronie BeautymeD jest mapka ułatwiająca bezproblemowe i sprawne dotarcie na miejsce. Poza tym charakterystyczne oznakowanie kliniki widać było z większej odległości.
Tak ten mały ludzik w tle to ja :P
W rejestracji przywitała mnie przemiła recepcjonistka, która uśmiechem potrafiłaby zarazić wszystkich wkoło. Biorąc pod uwagę czas oczekiwania, poczęstowana zostałam wodą i miałam chwilę na to, by dokładnie się porozglądać.
Pani Marta wyraziła zgodę na ujęcie jej na zdjęciach, za co serdecznie dziękuję ;) Bez pani Marty zdjęcia nie byłyby już takie same :D
Do mojego zabiegu, czyli NeoBright wykorzystany był ten oto zestaw, w którego skład wchodzi kapsułka oraz żel zawierający m.in. witaminy, kwasy: hialuronowy, kojowy i azelainowy oraz wyciąg z dzikiej róży.
Do zabiegu NeoRevive z kolei wykorzystywana jest ta sama kapsułka, ale inny żel zawierający m.in. rybozę, wyciągi z granatu i dzikiej róży oraz witaminy i kwas hialuronowy.
PS. - dziękuję pani Uli za możliwość testowania zabiegu Geneo+, a pani Marcie za fachowe podejście i cierpliwość :)
Pozdrawiam,
Aneta
I tak oto nadszedł moment, gdy wyszła po mnie pani Marta i zaprosiła mnie do gabinetu. Pani kosmetolog oceniła stan mojej skóry i zadecydowała, jaki zabieg będzie odpowiedni dla mojej twarzy. Wybór padł na NeoBright®.
Etap I obejmował dokładne oczyszczenie skóry twarzy z makijażu (w końcu byłam prosto po pracy, więc demakijaż był jak najbardziej wskazany). Przyznam szczerze, że ja tak delikatnie swojej cery nie traktuje, a przy tym demakijażu skłonna byłabym zasnąć - takie to było przyjemne.
Po dokładnym i delikatnym demakijażu przyszedł czas na etap II, czyli nałożenie na twarz bogatego w składniki aktywne żelu. Żel nakładany jest na twarz za pomocą wachlarzykowatego pędzelka, by każdy fragment skóry został nim dokładnie pokryty.
Gdy już twarz pokryta została żelem, pani Marta umieściła na głowicy aplikatora musującą kapsułkę. I taką głowicą wykonywane były koliste ruchy, dzięki czemu żel nałożony na twarz był równomiernie rozprowadzony. Masaż w połączeniu z aktywnym żelem miał za zadanie złuszczyć naskórek, jednocześnie uwalniając składniki odżywcze z kapsułki. Ten etap w zależności od potrzeb skóry może trwać od 10 minut do 30 minut. W moim przypadku było to około 15 minut, z uwagi na fakt, że moja twarz robiła się już mocno zaczerwieniona. Pani Marta zadecydowała, kiedy należy ten etap zakończyć. Sam masaż tą głowicą był bardzo przyjemny, z czasem jednak w miejscach pokrytych cieńszą warstwą skóry czułam lekkie pieczenie. Jednak nie było to na tyle niekomfortowe, by przerwać tą miłą czynność.
Pani Marta wyraziła zgodę na ujęcie jej na zdjęciach, za co serdecznie dziękuję ;) Bez pani Marty zdjęcia nie byłyby już takie same :D
Gdy już moja twarz była wystarczająco złuszczona i zaróżowiona przyszedł czas na zmycie pozostałości preparatu, by móc przystąpić do kolejnego etapu zabiegu. Oczy miałam zamknąć, ale uwierzcie nie zasnąć w takim błogostanie było nie lada wyzwaniem.
I tak oto przyszedł czas na rozpoczęcie kolejnego kroku, czyli etapu III. Zmieniona została nakładka głowicy na masującą z wypustkami. Gdy twarz pokryta została ponownie żelem, można było przystąpić do masowania twarzy. Ta część zabiegu trwała też około 15 minut. Tutaj już była to czysta przyjemność, nie czułam żadnego szczypania czy pieczenia, a jedynie bardzo przyjemne masowanie.
Jak widać na powyższym zdjęciu moja twarz pokryła się zdrowym rumieńcem :) Gdy urządzenie zasygnalizowało koniec zabiegu, pani Marta ponownie przystąpiła do zmycia pozostałości żelu, a następnie pokryła twarz delikatnym kremem. Powiem tak - zabieg był zdecydowanie za krótki i chętnie spędziłabym tam drugie tyle czasu. Ale wszystko co piękne trwa krótko.
Do mojego zabiegu, czyli NeoBright wykorzystany był ten oto zestaw, w którego skład wchodzi kapsułka oraz żel zawierający m.in. witaminy, kwasy: hialuronowy, kojowy i azelainowy oraz wyciąg z dzikiej róży.
Do zabiegu NeoRevive z kolei wykorzystywana jest ta sama kapsułka, ale inny żel zawierający m.in. rybozę, wyciągi z granatu i dzikiej róży oraz witaminy i kwas hialuronowy.
A teraz przyszedł czas na efekty, czyli co mi dał zabieg Geneo+. Na pierwszy rzut oka dostrzegłam wyrównanie kolorytu skóry, rozświetlenie (na nosie widoczne to było najbardziej;P) i rozjaśnienie, a także niesamowite odżywienie. Skóra jeszcze nigdy nie była tak dokładnie oczyszczona, jak za sprawą tego właśnie zabiegu. Tuż po wyjściu z kliniki czułam piękny zapach, a także niesamowitą gładkość. W drodze do domu aż chciałam się głaskać i miziać po twarzy, ale z obawy o dziwne spojrzenia i reakcje ludzi powstrzymywałam się :P
Skóra tego dnia stała się nie tylko wygładzona, ale i bardziej jędrna i sprężysta.
Uważam, że najlepsze efekty uzyskałoby się po zastosowaniu serii zalecanych 6 zabiegów, ale cena niestety trochę mnie odstrasza od zafundowania sobie takiego maratonu. Jednak jeśli komuś zależy na szybkiej poprawie wyglądu cery przed ważnym wydarzeniem, czy jakimś wyjazdem - jest to zabieg idealny dla Was, ponieważ efekty są natychmiastowe i zauważalne już po wyjściu z gabinetu. Sprawdzi się idealnie u osób, które borykają się z cerą pozbawioną blasku, matową i zmęczoną. W mgnieniu oka zmieni Was nie do poznania.
Skóra do dziś dnia jest miła w dotyku i wyraźnie odżywiona. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak musiałaby wyglądać po całej serii zabiegów.
Jeśli czujecie się zachęcone do wypróbowania tego zabiegu to jest na to idealny moment, bo BeautymeD ma obecnie promocje na te zabiegi. Zachęcam do zapoznania się z cennikiem (TUTAJ)
Dodatkowo BeautymeD prowadzi swój kanał na YouTubie, gdzie możecie dowiedzieć się więcej na temat zabiegów, wykonywanych w klinice. Dołączam Wam też linki do wywiadów, gdzie gwiazdy opisują swoje pierwsze wrażenia na temat zabiegów. Oto wywiad Kai Paschalskiej (TUTAJ) i (TUTAJ) oraz Anny Popek (TUTAJ) i (TUTAJ).
Skóra tego dnia stała się nie tylko wygładzona, ale i bardziej jędrna i sprężysta.
Uważam, że najlepsze efekty uzyskałoby się po zastosowaniu serii zalecanych 6 zabiegów, ale cena niestety trochę mnie odstrasza od zafundowania sobie takiego maratonu. Jednak jeśli komuś zależy na szybkiej poprawie wyglądu cery przed ważnym wydarzeniem, czy jakimś wyjazdem - jest to zabieg idealny dla Was, ponieważ efekty są natychmiastowe i zauważalne już po wyjściu z gabinetu. Sprawdzi się idealnie u osób, które borykają się z cerą pozbawioną blasku, matową i zmęczoną. W mgnieniu oka zmieni Was nie do poznania.
Skóra do dziś dnia jest miła w dotyku i wyraźnie odżywiona. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak musiałaby wyglądać po całej serii zabiegów.
Dodatkowo BeautymeD prowadzi swój kanał na YouTubie, gdzie możecie dowiedzieć się więcej na temat zabiegów, wykonywanych w klinice. Dołączam Wam też linki do wywiadów, gdzie gwiazdy opisują swoje pierwsze wrażenia na temat zabiegów. Oto wywiad Kai Paschalskiej (TUTAJ) i (TUTAJ) oraz Anny Popek (TUTAJ) i (TUTAJ).
Kontakt do kliniki BeautymeD
Aleja Komisji Edukacji Narodowej 54
Warszawa, 02-797
+48 22 400-90-26
+48 605-905-608
A na koniec jeszcze kilka urządzeń, którymi wykonuje się inne zabiegi.
Urządzenie i-lipo przeznaczone do nieinwazyjnej lipolizy laserowej
Oraz duma BeautymeD, czyli laser diodowy Vectus, który jako pierwszy usuwa włosy jasne i rude.
Nie bez przyczyny urządzenie zyskało miano odkrycia roku wg Cosmopolitan w 2013 roku.
PS. - dziękuję pani Uli za możliwość testowania zabiegu Geneo+, a pani Marcie za fachowe podejście i cierpliwość :)
Pozdrawiam,
Aneta
Przydałby mi się taki zabieg na przebarwienia. Fajnie, że mogłaś to przetestować :).
OdpowiedzUsuńTeż niesamowicie ucieszyłam się z takiej możliwości :)
Usuńfajna i ciekawa relacja:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie ;*
Usuńświetny zabieg, fajnie, że daje takie rezultaty
OdpowiedzUsuńTeż byłam mile zaskoczona ;)
UsuńFajnie, że już po jednym zabiegu są widoczne rezultaty:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie widoczne ;)
Usuńfajny ten zabieg :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że był meeega przyjemny :D
UsuńAleż Ty masz przepiękną cerę!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana ;* akurat miałam dobre dni, nie zawsze moja cera tak wygląda ;)
UsuńAle Ci zazdroszczę możliwości przetestowania zabiegu! :) I tak masz piękną cerę! :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś i Ty będziesz miała taką możliwość ;) Tego Ci życzę!
UsuńI dziękuję :*
nie polecam szkoda kasy
OdpowiedzUsuńGeneo to bardzo dobry zabieg, który można wykonywać przez cały rok. Nie jest on inwazyjny, dzięki nowoczesnej technologii podczas zabiegu dochodzi do złuszczenia martwego naskórka, skóra zostaje odżywiona i nawilżona. Polecany kazdemu typowi skóry.
OdpowiedzUsuń