Witajcie!
Fakt, że kosmetyk trzeba trochę poużywać, by móc wyrobić sobie opinię jest chyba czymś oczywistym. Do olejków podchodziłam zawsze nieco sceptycznie - ciało tłuste, lepiące się i brudzące wszystko wkoło nie zachęca do stosowania. Włosy przeciążone i wyglądające jak nieumyte - okropieństwo.
Dzisiaj chciałabym Wam nieco przybliżyć kosmetyk, który trochę zmienił moje nastawienie i podejście do tego typu kosmetyków. Używałam go już około 3 tygodnie, więc moja recenzja jest jak najbardziej przemyślana. Jednak, czy ten olejek jest tym, czego szukałam.
Dowiecie się poniżej - zachęcam do przeczytania ;)
Drogocenny olejek arganowy 3w1 Bielenda.
OD PRODUCENTA:
Drogocenny Olejek Arganowy 3w1 to prawdziwy upiększający eliksir dla Twojego ciała, twarzy i włosów. Kompozycja składników odżywczych wyraźnie odżywia, nawilża i wygładza oraz poprawia napięcie i elastyczność skóry.
Pojemność 150 ml
Olejek delikatnie rozświetla, przywraca zdrowy blask oraz właściwą kondycję ciału i włosom. Poczujesz się wspaniale we własnej skórze: młodsza, atrakcyjniejsza i piękniejsza.
OLEJ ARGANOWY – jeden z najbardziej cenionych olejów na świecie, zwany „złotem Maroka” zdobył niezwykłe uznanie we współczesnej medycynie i kosmetologii.
Zastosowanie oleju arganowego jest niezwykle szerokie. Możemy go stosować do kuracji odżywczych i wzmacniających włosy, używać na skórę twarzy i ciała, aby ją ujędrnić i zredukować zmarszczki, a jednocześnie zapewnić jej odpowiednie nawilżenie. Świetne rezultaty daje też w kuracji kruchych i łamliwych paznokci i pielęgnacji skórek wokół nich.
Stosowany jest również z powodzeniem na rozstępy i blizny, gdyż zmniejsza ich widoczność, wzmacnia i uelastycznia skórę.
MOJA OPINIA:
Opakowanie to plastikowa buteleczka z atomizerem o złotym zabarwieniu. Opakowanie zawiera 150ml olejku. Podobnie, jak w przypadku olejku do kąpieli opakowanie jest przeźroczyste i widać wszystko jak na dłoni. Z wydobywaniem olejku nie ma problemu - mamy do tego przeznaczony atomizer oraz możliwość odkręcenia go i wylanie bezpośrednio na dłoń odpowiednią ilość olejku. Atomizerem jestem trochę zawiedziona, bo zamiast mgiełki olejek pryska strumieniem pod ciśnieniem - przez co ściany w łazience trochę ucierpiały. Częściej wydobywam olejek wprost z wnętrza butelki odkręcając atomizer. Nie pryska, ale czasem za dużo się wyleje ;P
Zapach bardzo subtelny, delikatny, ale i bardzo kobiecy. Zdecydowanie nie jest to zapach czysto arganowy - mam 100% olejek agranowy i on nie pachnie tak ładnie ;P Oczywiście nie ubolewam nad tym, bo zapach olejku Bielendy jest bardzo przyjemny dla nosa i po nałożeniu go na ciało, czuć go jeszcze przez długi czas.
Konsystencja lejąca, oleista - jak na olejek przystało. Olejek bardzo dobrze się wchłania - widać to zwłaszcza na bardzo wysuszonych partiach ciała. Olejek dobrze się rozprowadza na ciele, wystarczy niewielką ilość nanieść na dłonie, rozetrzeć i dalej aplikować już na miejsce pozbawione nawilżenia. Olejek ma kolor jasnej pomarańczy, przydymionej lekkim brązem. Z uwagi na dość rzadką formułę - należy uważać podczas wylewania na dłoń (z dłoni to już krótka droga na podłogę bądź do wanny). A jako, że jest to drogocenny olejek - trzeba być ostrożnym ;)
Wydajność olejku jest zadziwiająco dobra. Z uwagi na fakt, że jest to olejek - wiedziałam, że będzie wydajny, ale stosowany na wszelakie możliwe sposoby zniknął dopiero może w 1/5 ;) Uważam to za wielki plus, bo dzięki temu będę mogła cieszyć się nim dłużej.
Stosowałam tak jak zaleca producent. Nakładam po kąpieli zarówno na suche, jak i wilgotne ciało, na włosy wilgotne po umyciu - bez spłukiwania oraz jako dodatkowy nawilżacz przed myciem na dłuższy czas. Ostatnim sposobem było nakładanie na twarz - aczkolwiek ten sposób stosuję najrzadziej. Może przez tą mało poręczną aplikację. Szybszym rozwiązaniem jest nałożenie kremu, niż bawienie się w otwieranie, zamykanie i wsmarowywanie.
I ostatnią formą używania olejku - o której producent nie wspomina, jest dodanie kilku kropel do wanny podczas kąpieli.
Przejdźmy teraz do podsumowania i moich osobistych odczuć na temat stosowania tego drogocennego olejku arganowego.
Otóż wg producenta olejek wyraźnie odżywia, nawilża i wygładza oraz poprawia napięcie i elastyczność skóry. Tutaj w pełni się zgadzam z obietnicami. Dzięki nawilżeniu, jakie serwuje nam drogocenny eliksir skóra jest wyraźnie odżywiona, wygląda zdrowo i promiennie. Skóra jest rozświetlona, gładka i elastyczna.
Od lat słyszy się o zaletach olejku arganowego - o właściwościach upiększających i odmładzających. Większość tych cech zauważyłam podczas stosowania.
Zawdzięcza się mu redukcję rozstępów, bądź zmniejszenie ich widoczności - nie doświadczyłam jeszcze tego efektu, ale wszystko przede mną.
WŁOSY
Stosowany na dwa sposoby: po umyciu włosów celem zabezpieczenia końcówek i wizualnej poprawie ich wyglądu oraz przed myciem celem dogłębnego odżywienia i dostarczenia im cennych składników. Pierwszy sposób niezbyt udany - miałam dwa podejścia, niestety każde z nich spowodowało obciążenie włosów. Niestety zmuszona byłam umyć je ponownie, bo włosy wyglądały na przetłuszczone i brudne. W dodatku były strasznie matowe, oklapnięte i zlepione. Może za dużo go nakładałam - nie wiem. W każdym bądź razie metoda nie dla mnie. Drugi sposób natomiast bardzo trafiony - nakładam na minimum pół godziny przed myciem, następnie myję dwukrotnie włosy i nakładam na chwilę odżywkę. Efektem są lśniąte, gładkie, mięciutkie i błyszczące włosy. Dodatkowo wyglądają na zdrowe, wypielęgnowane i zadbane. Będę wykorzystywać drugi sposób dalej.
SKÓRA
Tutaj stosowany najczęściej, bo niemalże po każdym myciu. Nakładany na suchą i wilgotną skórę spełnia tą samą rolę. Nie zauważyłam różnicy po jednym, czy drugim sposobie nakładanie olejku.Wystarczy niewielka ilość, by pokryć nim całe ciało. Olejek dość szybko się wchłania, miejsca skrajnie wysuszone pochłaniają olejek jak gąbka. Skóra po aplikacji jest rozświetlona, odżywiona i wyraźnie poprawia się jej kondycja. Stosowany regularnie wygładza i nawilża w takim stopniu, że niepotrzebne jest już dodatkowe nawilżenie. Dodatkowo skóra pokryta jest delikatną, mięciutką i ślicznie pachnącą otoczką.
TWARZ
Na twarzy olejek trafiał najrzadziej. Z uwagi na mało poręczną aplikację i czasochłonność. Poza tym nie lubię chodzić spać w tłustej twarzy, bo wszystko wycieram w poduszkę :P Jednakże parę razy udało mi się olejek nałożyć na twarz. Z pewnością nie spowodował żadnego wysypu krostek, nie zapychał i nie wpływał na cerę negatywnie. Ale przez mało regularne stosowanie nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów, o których mogłabym napisać.
Dodatkowe zastosowanie: dolać nieco olejku arganowego do wanny podczas kąpieli. Dzięki takiemu zabiegowi, zbędne jest dodatkowe nawilżanie skóry po myciu. Skóra zmiękczona podczas kąpieli wchłania olejek i pokryta jest ochronną otoczką. Bardzo dobre połączenie przyjemnego z pożytecznym. Polecam - zabieg wart wypróbowania ;) Po wyjściu z wanny ciało było nawilżone, gładkie i odżywione.
Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcenie Was do wypróbowania tego cudeńka. To tani eliksir młodości ;) Jedyne o czym należy pamiętać - to 3 miesięczny okres przydatności. Ale jak ktoś będzie go stosował tak często jak ja - z wykończeniem go przed czasem nie będzie miał problemów.
W rezultacie daję mu 9/10 - za niedopracowany atomizer.
ZALETY:
- zapach
- wydajność
- uniwersalność : nadaje się do ciała, włosów i twarzy
- doskonale nawilża
- szybko się wchłania
- poprawia wygląd skóry
- upiększa i pielęgnuje
WADY:
- niedopracowany i mało precyzyjny atomizer
Bardzie ciekawy olejek, fajnie że jest wielofunkcyjny ;) Chętnie bym go przetestowała do włosów i ciała ;)
OdpowiedzUsuńTeż cieszę się, że sprawdził się na wielu płaszczyznach ;)
Usuńbardzo mnie nim zaciekawiłas ;)
OdpowiedzUsuńJa już wypróbowałam wszystkie wersje i z każdej byłam bardzo zadowolona. Aktualnie używam drugą buteleczkę brzoskwiniowego :)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo ciekawa pozostałych dwóch. Brzoskwiniowy będzie pewnie kolejny na liście ;)
Usuńnie uzywałam,ale mam chęć zaopatrzyć się w jakiś dobry olejek, może trafi na ten z Bielendy właśnie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz równie zadowolona - o ile się zdecydujesz ;)
UsuńJa się boję nakładać olejków na twarz, przy mieszanej cerze się nie sprawdzają. Stawiam raczej na lekkie kremy :) Ale od ponad roku nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez olejków ;)
OdpowiedzUsuńDo pielęgnacji włosów niegdyś nie przywiązywałam takiej wielkiej wagi. Od jakiegoś czasu bardziej o nie dbam i olejki są nieodłącznym elementem codziennej pielęgnacji ;)
UsuńUwielbiam uniwersalne kosmetyki ! Już chciałoby się go nałożyć na włoski :) Fajnie że zdobył dobrą opinię u Ciebie, może ja też się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWobec tego czekam na Twoją recenzję - o ile się na ten olejek skusisz ;)
UsuńPo Twojej recenzji jestem skłonna kupić ten olejek, wydaje się fajny :D i wielowymiarowy :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - jest fajny i godny uwagi ;]
UsuńMam ten olejek, czeka na swą kolej w szafce :)
OdpowiedzUsuńCzekam aż się na niego zdecydujesz i opiszesz na swoim blogu :)
UsuńMam taki tylko brzoskwiniowy :) Do olejowania włosów jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńBędzie kolejny na liście ;)
Usuńwidziałam na półce w sklepie i w sumie wydaje się być ciekawy, może się skuszę, bo nie jest zbyt drogi, choć ciekawa też jestem suchego olejku z Nuxe i nie wiem czy nie zainwestuję ....
OdpowiedzUsuńOlejek Nuxe zbiera dobre recenzje, ale nie miałam okazji przetestować go na sobie. Może kiedyś i ja się na niego zdecyduje ;)
UsuńJa używam olejków jedynie do ciała - na włosy raczej bym się bała, bo mam je dosyć cienkie ;)
OdpowiedzUsuńNa moje włosy wpływa nieźle, podobnie jak inne olejki. Jednak zachwalany olejek kokosowy Vatika u mnie kompletnie się nie sprawdza. Chyba każde włosy potrzebują czegoś innego. Do swoich cienkich może też być coś znalazła? :)
UsuńZawsze mam trochę obiekcje do produktów , które mają spełnić wiele zadań twoja opinia jednak zachęciła mnie do tego olejku , być może źle zmyłaś olej i dlatego włosy nie wyglądały za dobrze, jakiś czas temu też miałam z tym problem jednak znalazłam swój sposób i stosowanie olejów ponownie stało się przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze podchodzę sceptycznie zwłaszcza do kosmetyków 8w1 i wzwyż. Niestety jak mówią, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Tutaj jednak sprawdza się bardzo dobrze i 3w1 uważam za trafione określenie. Co do oleju i moich włosów - zmywałam bardzo dokładnie, dwa razy minimum. Myślę, że tutaj problemem była za duża ilość;/ Jenak człowiek na błędach się uczy - więcej go nie popełnię ;)
UsuńA jaki znalazłaś sposób na to, by włosy po olejowaniu zawsze wyglądały dobrze? :>
pierwszy raz o nich słyszę, jakoś nie jestem fanką Bielendy.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne preferencje. Aczkolwiek polecam wypróbować ten olejek - może po jego użyciu zmieni się Twoje podejście do tej firmy ;)
UsuńTo prawda ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mnie kusi ten olejek, a Ty jeszcze bardziej zachęcasz ;)
OdpowiedzUsuńDla zainteresowanych analizą składu polecam http://beautycare1111.blogspot.com/2014/01/bielenda-drogocenny-olejek-arganowy-3w1.html
OdpowiedzUsuńOlejek arganowy w ciągu ostatnich kilku lat zrobił zawrotna karierę. Jednak jest t ojeden z tych produktów, które w pełni zasługuja na swoją dobrą markę.
OdpowiedzUsuńA możesz podać skład INCI tego "olejku arganowego"?
OdpowiedzUsuńOlejek jak olejek. Używałam go głównie na moje przesuszone łydki, fakt nawilżył trochę, ale oczekiwałam bardziej długotrwałego efektu. Poza tym jak to z olejkiem trzeba się trochę namęczyć. Próbowałam go również na włosach, niestety efektów brak. Jest bardzo wydajny, trochę czasu zajęło mi żeby się go pozbyć. Wygodny dozownik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż