Witajcie!
Moja twarz, jak zapewne każdej z Was ma czasem gorsze dni i potrzebuje mocnego bodźca, by wrócić do pierwotnego stanu. W moim przypadku tym bodźcem jest peeling do twarzy, który w sytuacjach wątpliwych sprawdza się idealnie i w mig doprowadza twarz do porządku.
Dotychczas jedyną wersją peelingu, a raczej żelu z drobinkami, którą stosowałam był żel-peeling normalizujący, o którym pisałam TUTAJ.
Jakoś nie mogłam znaleźć odpowiedniego dla siebie peelingu, który pod każdym względem będzie mi odpowiadał. I tak trafiłam na niepozorny w wyglądzie peeling do twarzy z olejem arganowym marki Delia Cosmetics. Zobaczywszy go na półce w Hebe - stwierdziłam, że spróbuję :)
Peeling znajduje się w miękkiej tubce z zatrzaskiem na dole opakowania. Pojemność do 60 ml, a cena w granicach 10 zł. Opakowanie ładnie wykonane, zawsze połączenie bieli ze złotem wygląda dostojnie i elegancko. Może to z głównej mierze zachęciło mnie do kupna.
Peeling ma delikatną, żelową konsystencję o jasnożółtym zabarwieniu. W żelu zanurzonych jest mnóstwo maleńkich drobinek, które dość łagodnie wyglądają, ale już na twarzy takie nie są.
Peeling należy nakładać w niewielkiej ilości na wilgotną buzię i okrężnymi ruchami masować przez minutę. Peeling ma specyficzny, ale nie drażniący zapach - z czasem można do niego przywyknąć. Nakłada się go bezproblemowo, wystarcza odrobina, by wymasować całą buzię. Masaż jest dość przyjemny, czuć lekkie mrowienie podczas aplikacji. Po wyznaczonym czasie, zmywamy peeling z twarzy i osuszamy ręcznikiem.
Co widać na pierwszy rzut oka? Zaróżowioną skórę, błyszczącą w miejscach intensywniej masowanych. Oznacza to tylko tyle, że skóra została dogłębnie oczyszczona, pozbawiona martwego naskórka i wygładzona. Nie czuć na skórze nieprzyjemnego efektu ściągnięcia, czy podrażnienia. Mimo zaczerwienienia, które bardzo szybko znika, nie czuć żadnego dyskomfortu. Wręcz przeciwnie - skóra jest gładka, miła w dotyku, napięta i odżywiona. Od razu wygląda zdrowo i świeżo. Skóra jest aksamitna w dotyku, zmiękczona i bardziej elastyczna.
Peeling stosowany raz w tygodniu przywraca skórze promienny wygląd, regeneruje skórę twarzy i sprawia, że jest elastyczna i sprężysta. Skóra nie jest poszarzała i zmęczona, wręcz wygląda na wypoczętą i zrelaksowaną.
Uważam, że to był bardzo dobry zakup i z pewnością będę do niego wracać. Ta seria przypadła mi na tyle do gustu, że postanowiłam kupić tej z tej serii serum do twarzy z olejem arganowym, o którym napiszę wkrótce.
Pozdrawiam,
Aneta
muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńmiałam peeling do ciała z tej serii to mój must have
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć konsystencję.
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu, ale niewykluczone, że kiedyś się na niego skuszę :).
OdpowiedzUsuńlubię takie peelingi, a ten zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMamy kosmetyki z tej serii w naszym sklepie i szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że ten peeling jest taki świetny :)
OdpowiedzUsuńNa pewno sobie go wypróbuję :D
Zachęciłaś mnie.
Lubię kosmetyki z olejkiem arganowym :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć wcześniej o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńwidziałam, kosmetyki z tej firmy, ale o peelingu nie wiedziałam :) obecnie żadnego nie mam, więc może i u mnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Delia ma tego typ produkty
OdpowiedzUsuńNawet nie widziałam go jeszcze w żadnej drogerii. Muszę się rozejrzeć, jak się skończy mój peeling z Sorayi. ;)
OdpowiedzUsuń