Witajcie!
Mamy już czerwiec, więc przyszedł czas na pokazanie Wam puste opakowania, wśród których znalazłam perełki, ale i bubelki.
Nie przedłużając zapraszam do dalszej części - zaznaczam, że trochę tego będzie ;)
KOLOR ZIELONY - kupię ponownie, chętnie wrócę do produktu w przyszłości
KOLOR POMARAŃCZOWY - przyjemniaczek, może kiedyś trafi w moje ręce ponownie
KOLOR CZERWONY - nie kupię/nie użyję ponownie
UMILACZE KĄPIELI
Kawior do kąpieli BINGO SPA - recenzja TUTAJ
Żel pod prysznic Kalina i Melisa BIAŁY JELEŃ - recenzja TUTAJ
Płyn do kąpiel Jabłko & Wanilia ISANA - dość przyjemny, dobrze pieniący się, ale zapach mógłby być nieco lepszy, ponadto kosztuje bardzo niewiele (około 6 zł w promocji).
Żel pod prysznic słodkie migdały i biała glinka BINGO SPA - recenzja TUTAJ
Szampon&żel dla dzieci BALEA - recenzja TUTAJ
Żel pod prysznic B&BW Pure Paradise - kolejny orzeźwiający, z nutką delikatnej słodyczy, wyczuwam też morski aromat, chętnie wypróbowałabym balsam o tym zapachu.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Szampon do włosów Yves Rocher - bardzo dobry, orzeźwiający, dobrze oczyszczał włosy, nie podrażniając przy tym skóry głowy.
Szampon i odżywka do włosów z serii Pielęgnacja PILOMAX - recenzja TUTAJ
Maska do włosów suchych i zniszczonych GoGo KALLOS - poza miłym dla nosa zapachem nie posiadała innych walorów.
Maska z serii Regeneracja PILOMAX - recenzja TUTAJ
Olejek łopianowy ze skrzypem polnym Green Pharmacy - bardzo przyjemny dla włosów, nabłyszczał, zmiękczał i odżywiał. Mam jeszcze wersję z olejkiem arganowym - ciekawe jak się sprawdzi.
Zabieg laminowania MARION - recenzja TUTAJ
Szampon koloryzujący Joanna - bardzo lubię te saszetki, dzięki którym można szybko odświeżyć kolor włosów, nie niszcząc ich nadmiernie. Włosy po zastosowaniu mają żywy kolor, pięknie się błyszczą i wyglądają bardzo zdrowo. Niestety może trochę farbować skórę głowy :P
Dwa szampony Bani Agafii w saszetkach. Nie powaliły mnie na kolana, dobrze się pieniły, przyzwoicie pachniały, nie przesuszały skóry głowy, dobrze oczyszczały włosy. Niestety w tym przypadku forma saszetki trochę niedopracowana ;/ Na 6 zamówionych saszetek 3 doszły do mnie popękane, szampon wylewał się bokami, a saszetka się rozwarstwiała. Nigdy więcej tego typu opakowań ;/
Szampony może wypróbuję inne, ale w normalnym opakowaniu - saszetkom mówię NIE.
PIELĘGNACJA CIAŁA
Diamentowy peeling-masaż myjący Eveline Slim Exteme 4D - bardzo przyjemny, dobrze pieniący się, wygładzający i wydajny żel. Dobrze oczyszczał, delikatnie przy tym złuszczając martwy naskórek.
Serum intensywnie wyszczuplające+ujędrniające Eveline Slim Extreme 3D - bardzo lubię te mazidła do ciała, ale ten efekt chłodzący chyba już mi się trochę znudził. Obecnie używam serum do pośladków - które nie dość, że nie chłodzi, ani nie grzeje to w dodatku ma zupełnie inny zapach, niż większość produktów Eveline z serii wyszczuplającej. Eveline mnie zaskakuje ;)
Olej arganowy ETJA- nie mogłam przekonać się do tego zapachu ;/ zużywałam do kąpieli, by trochę nawilżyć i zmiękczyć skórę, chętnie wypróbuje inne wersje - najbardziej mam ochotę na olej avocado, macadamia i ze słodkich migdałów. Do tego raczej nie wrócę - mimo wszechstronności i mnóstwa zalet.
PIELĘGNACJA TWARZY, RĄK I CIAŁA
Płyn micelarny BeBeauty - recenzja TUTAJ
Zmywacz do paznokci ISANA - chyba najczęściej używany przeze mnie zmywacz
Suchy olejek NUXE - recenzja TUTAJ
Krem do twarzy NUXE - recenzja TUTAJ
Pianka do twarzy La Roche-Posay - bardzo delikatna, kremowa, doskonale oczyszczająca, w dodatku mega wydajna.
Zimowy peeling do rąk rozgrzewający - recenzja TUTAJ
HIGIENA
Pasta do zębów Vademecum - beznadziejna, po umyciu czułam jakbym wcale nie myła zębów ;/
Antyperspirant Garnier - jak dla mnie KWC, od dawna nie stosuję innego dezodorantu, mam zawsze kilka w zapasie, bo nie zamierzam szukać zamienników. Próbowałam różnych marek, niestety żadna nie spisywała się na tyle satysfakcjonująco, bym zaprzestała stosować GARNIERA.
Aktywne serum do rzęs na dzień L'biotica - niestety nie spisał się zupełnie, moje rzęsy nie stały się firankami, nie wydłużyły się, ani nie pogłębił się ich kolor.
Regenerujący krem do rzęs L'biotica - recenzja TUTAJ
Ziaja BLOKER - bardzo dobrze blokuje przed potem, zapomniałam już co znaczy ten problem.
Colgate Total advanced sensitive - bardzo przyzwoita pasta, delikatna, sto razy lepsza od Vademecum
Żel do golenia ISANA - recenzja TUTAJ
KOLORÓWKA ITP.
Fixing loose powder ESSENCE - bardzo przyzwoity, dobrze matujący, sypki puder. Niedrogi, przy tym mega wydajny.
Maska do twarzy z kompleksem algowym BingoSpa - recenzja TUTAJ
Krem BB BIELENDA - recenzja TUTAJ
Puder matujący All matt plus CATRICE - przyzwoity puder, dobrze dopasowywał się do cery, nie podkreślał suchych skórek, efekt matujący przez kilka godzin, starczył na długo.
Tusz Wibo DOLLS LASH - całkiem niezły, rozdzielał, nie sklejał i nieco zagęszczał rzęsy.
Tusz Lovely curling pump up - bardzo dobry tusz w niskiej cenie, podkręca, zagęszcza, wydłuża i rozdziela rzęsy, nie osypuje się i skleja rzęs.
Tusz Love Story INGRID - nie robi zupełnie nic, albo trafił mi się wyschnięty, albo faktycznie jest kiepski.
Korektory w pędzelku Essence - jak dla mnie bardzo miły korektor, pojawiał się już w denkach, więc oznacza tylko jedno - spisuje się bardzo dobrze na mojej skórze.
Korektor I love stage ESSENCE - skończyła się ważność produktu, ponieważ regularnie stosowałam ESSENCE w pędzelku. Ten krył przyzwoicie, nadawał się też jako baza pod cienie.
Roll on pod oczy Rival de Loop - termin przydatności także wygasł, przyznam szczerze, że o nim zapomniałam ;P recenzja TUTAJ
Eyeliner Eveline - najlepszy, mega czarny, mega trwały, mega wydajny, mega precyzyjny; choćbym używała innych z podkulonym ogonem zawsze do niego wracam :)
SASZETKOWO
Próbki kremów La Roche Posay, 100% mydełko naturalne z błotem z morza martwego (recenzja TUTAJ), maska nawilżająca ZIAJA (recenzja TUTAJ) i mydełko naturalne Lacura Granate (recenzja TUTAJ), ciepłe bandaże MARION (recenzja TUTAJ).
UFFF...dobrnęliście do końca??? Wyszło mi denko tasiemiec! Nie spodziewałam się, że aż tyle się tego uzbierało. Jak widać sporo było w tych miesiącach sprawdzonych produktów, ale trafiło się też sporo bubli.
Trochę późno ten post się pojawił, ale zrobienie zdjęć tego wszystkiego i sklejenie w całość trochę zajęło mi czasu ;P
Czy znacie jakieś produkty z moich pustaków?
Pozdrawiam,
Aneta
Woooooow :O. Ale denko. Niesamowite. Widzę, że micel z BeBeauty jest :).
OdpowiedzUsuńO kurka, a ja sądziłam że robię duże denka:D
OdpowiedzUsuńulala nazbierało się tego :) dużo fajnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńWow. Zaszalałaś. :) Gratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńAle zużyć, masakra! :D U mnie ostatnio z tym cienko ;)
OdpowiedzUsuńjakie duże denko, kilka produktów z niego znam :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńJa teraz zaczynam testować kosmetyki z Balea :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
o matko jak dużo kolorówki, brawo :D ją wiadomo, najgorzej się kończy :)
OdpowiedzUsuńwow ile tego
OdpowiedzUsuńzmywacz, eveline serum sama lubię
Jakie ogromne denko. Tyle zużyłaś.
OdpowiedzUsuńWidzę kilka swoich ulubienców maska BS, płyn mineralny BeBeauty i tusz Lovely.
:*
kilka rzeczy z Twojego denka miałam :) micel z biedro najlepszy:)
OdpowiedzUsuńgratuluję denka, rzeczywiście bardzo duże, mnie bloker ziaja niestety bardzo podrażnił. skóra przez 3 dni była zaczerwieniona i piekąca.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście mega denko ;) ja robię je co miesiąc bo inaczej bym zatonęła pod pustymi opakowaniami ;))
OdpowiedzUsuńPuder z Essence jest znow dostępny? Ostatio słyszałam ze go wycofali. A u Ciebie z nalepką new;)
OdpowiedzUsuń