Witajcie!
Dzisiaj kosmetykiem, o którym chciałabym napisać parę słów będzie kolejny produkt ZIAJI. Czy tym razem będzie to produkt trafiony, czy następny niedopasowany do moich oczekiwań. Tego dowiecie się w dalszej części tej notki - zapraszam.
Mowa będzie o odżywce bez spłukiwania do włosów zniszczonych marki ZIAJA.
Produkt otrzymałam do testów od sklepu naturalna.eu
Zacznijmy od początku. Sam produkt znajduje się w standardowym i charakterystycznym dla producenta opakowaniu - plastikowa buteleczka z dość sztywnego materiału, o pojemności w tym przypadku 200ml. Opakowanie zachowane w skromnej kolorystyce biało-niebieskiej. Na butelce znajdują się wszelkie niezbędne informacje, które mogą pomóc przy wyborze podczas zakupów. Umieszczono dane odnośnie składu kosmetyku, a także zalecenia dotyczące stosowania i spodziewane efekty.
Kolejna kwestia to zapach - bardzo przyjemny, perfumowany, taki fryzjerski. Wg mnie to jeden z plusów tej odżywki. Konsystencja kremowa, dość gęsta, o białym zabarwieniu. Na włosach rozprowadza się bez problemu, utrzymuje się na nich także, nie spływając do wanny.
Przejdźmy teraz do działania, czyli do tego co wszystkich najbardziej interesuje. Otóż - jako odżywka bez spłukiwania jest beznadziejna niestety. Okropnie obciąża włosy - niezależnie jaką ilość odżywki nałożyłam na włosy. Po wysuszeniu włosy były zlepione, matowe i wyglądały jak co najmniej tygodniowe! Po zastosowaniu odżywki (bez uprzedniego jej zmycia) włosy kwalifikowały się do kolejnego mycia. Do ludzi z taki czymś na głowie w życiu bym nie wyszła!
Postanowiłam dać jej drugą szansę i po nałożeniu i odczekaniu 2-3 minut zmyłam dokładnie z włosów. Po czym przystąpiłam do suszenia. W tym przypadku było o niebo lepiej, ale i tak nie wystarczająco dobrze. Włosy co prawda były miękkie w dotyku, ale to raczej wszystko co zaobserwowałam ;/
Niestety nie poprawiła ta odżywka wyglądu moich włosów, nie sprawiła, że były zregenerowane i odżywione. Sama miękkość włosów w przypadku odżywki nie jest satysfakcjonującym efektem końcowym. Włosy nie były też sypkie, wygładzone i błyszczące.
Niestety kolejny produkt tej marki, który nie sprawdził się kompletnie na moich włosach. Może u Was sprawdził się ten produkt lepiej - jakie macie zdanie na jej temat?
Uważam, że zapach i miękkie włosy nie jest tym czego oczekujemy po umyciu włosów i odżywieniu ich?
Jednak nie zrażam się do marki, bo maska do włosów Ziaja bardzo dobrze się u mnie sprawdza - jak widać, nie każdy produkt tej samej marki musi być idealny dla każdego.
Pozdrawiam,
Aneta
no to nie spisała się :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego kosmetyku do włosów z ziaji. i okazuje się , że dobrze. Polecam Ci kallosa, bardzo lubię te maski.
OdpowiedzUsuńTak tak - właśnie ją używam, uwielbiam Kallosa latte :D
UsuńNigdy jej nie miałam ale w tym wypadku na pewno się nie skuszę. Szkoda, że to taki bubel.
OdpowiedzUsuńJak widać nie ma czego żałować, chociaż jak widać u niektórych dziewczyn się sprawdza ;)
UsuńU mnie się świetnie sprawdziła ;))
OdpowiedzUsuńA no widzisz - to kwestia włosów ;) Dobrze, że Ty byłaś z niej zadowolona :)
Usuńmi się z tej serii maska sprawdzała dość fajnie:)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogę tego samego powiedzieć o sobie ;/
UsuńZiaja ostatnio mnie nie zachwyca, większość kosmetyków tej firmy mnie zawodzi.
OdpowiedzUsuńJa kolejny raz jestem niezadowolona, ale jest nadal wiele kosmetyków, które bardzo lubię ;)
Usuń